Mazowieccy policjanci prowadzili rutynową kontrolę prędkości przy DK 60 w miejscowości Tłucznice. Tuż przed południem na ich celowniku pojawiła się osobowa Mazda, której kierowca jechał zdecydowanie za szybko w terenie zabudowanym – pomiar wykazał przekroczenie prędkości o 33 km/h. Po zatrzymaniu auta osobowego mundurowi z przerażeniem odkryli, co i w jak niebezpieczny sposób przewoził 40-letni właściciel Mazdy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Kierowca Mazdy zaskoczył policjantów kreatywnością

Mieszkaniec pow. ciechanowskiego korzystał z Mazdy 6 w sposób daleki od przewidzianego przez producenta. Zmusiła go do tego sytuacja, bo potrzebował przewieźć kilkumetrowe bele drewna, które nie mogły zmieścić się we wnętrzu auta.

Takie sytuacje widzieliśmy na polskich drogach już niejednokrotnie – na pewno pamiętacie "dostawcze" Cinquecento i Pandę, z których wystawał chrust. Kierowca Mazdy wpadł jednak na inny pomysł zwiększenia możliwości przewozowych swojego auta.

Fiat Panda wyładowany po brzegi chrustem Foto: KPP w Bełchatowie
Fiat Panda wyładowany po brzegi chrustem

– przekazała podkom. Monika Winnik z Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim.

Belki były jednocześnie w Maździe i na przyczepce Foto: Policja Mazowiecka
Belki były jednocześnie w Maździe i na przyczepce

Policjanci ukarali kierowcę Mazdy nie tylko mandatem

40-latkowi należały się punkty karne i mandat już za samo przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Za to wykroczenie dostał 9 punktów karnych i 800 zł grzywny. Na tym jednak się nie skończyło – kierowca poniósł także konsekwencje nieprawidłowego zabezpieczenia ładunku i niezadbania o właściwy stan techniczny pojazdów. Mundurowi ukarali za to mężczyznę dodatkowym mandatem w wysokości 500 zł i zatrzymaniem dwóch dowodów rejestracyjnych.