Funkcjonariusze z mazowieckiego oddziału ITD pełnili w tym tygodniu służbę w Bieżuniu (pow. żuromiński). Ustawieni przy DW 541 inspektorzy sprawdzali wyrywkowo jadące tą trasą pojazdy ciężarowe. W pewnym momencie wypatrzyli zestaw służący do transportu samochodów składający się z lawety o dmc do 3,5 t i podpiętej do niej przyczepy o dmc 2,7 t. Kierowca wiózł w ten sposób dwa stare, wycofane z eksploatacji auta – Volkswagena Polo i Daewoo Nubirę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inspektorzy ITD zaskoczyli kierowcę pytaniem

Pytanie było bardzo proste i brzmiało: "gdzie ma pan tachograf?". Zaskoczony kierowca zestawu odparł inspektorom, że "przy kat. B+E przecież nie trzeba mieć tachografu". Miał rację i zarazem... jej nie miał. Urządzenie rejestrujące faktycznie nie jest wymagane przy takim zestawie, o ile jego dmc nie przekracza 7,5 t, ale tylko w określonych warunkach.

Tachografu nie trzeba mieć, jeśli:

  • dokonujemy przewozu prywatnego (np. jedziemy na wakacje z przyczepą kempingową, wywozimy gabaryty do punktu zbiórki odpadów albo transportujemy własne pojazdy);
  • dostarczamy rzeczy wyprodukowane metodami rzemieślniczymi lub przewozimy materiały, sprzęty i urządzenia do użytku w trakcie pracy.

W drugim przypadku trzeba jednak spełnić dodatkowe wymagania – taki transport może odbywać się wyłącznie w promieniu 100 km od bazy przedsiębiorstwa, nie może mieć charakteru zarobkowego i nie może być głównym zajęciem kierowcy.

Z posiadania tachografu zwolnione są też auta pomocy drogowej Foto: Krzysztof Grabek / Auto Świat
Z posiadania tachografu zwolnione są też auta pomocy drogowej

ITD: kierowca zapłaci mandat, a przewoźnik grzywnę

Zatrzymany kierowca lawety nie był właścicielem samochodów wiezionych do stacji demontażu pojazdów. Nie miał też zwalniającego z potrzeby posiadania tachografu zaświadczenia o przewozie drogowym wykonywanym na potrzeby własne (przedsiębiorcy mogą zlecać pracownikom zatrudnionym na umowę o pracę legalny transport swoich aut).

Kierowca został ukarany przez inspektorów ITD mandatem w wysokości 200 zł. Konsekwencje finansowe poniesie też przewoźnik, który zlecił kierowcy transport zestawem pojazdów w takiej konfiguracji – grozi mu nawet 10,5 tys. zł grzywny.