• Zaprojektowana dla profesjonalnych przewoźników aplikacja e-TOLL PL nie sprawdza się w przypadku większości kierowców aut osobowych
  • Aplikacja e-TOLL PL należy do najgorzej ocenianych przez użytkowników aplikacji napisanych na smartfona
  • W praktyce wielu kierowców musi na każdy przejazd państwowym odcinkiem autostrady kupić osobny bilet
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

W tym projekcie wszystko poszło źle, a poziom niekompetencji i braku wyobraźni osób odpowiedzialnych za "domknięcie" systemu płatności elektronicznych dla kierowców samochodów osobowych okazał się wręcz porażający. Ostatecznie – pomimo obiektywnych opóźnień każdego z istotnych elementów systemu – szlabany na bramkach otwarto w nocy z 30 listopada na 1 grudnia. Kto nie wiedział, nie zorientował się w porę, nie umiał zapłacić za przejazd po nowemu albo popełnił jakiś błąd – ten zapłaci 400 albo 500 zł kary. No chyba, że system weryfikacji płatności za przejazd też nie zadziałał jak należy albo że Krajowa Administracja Skarbowa po prostu pierwszym "gapowiczom" daruje.

 Foto: Yurii Klymko / Shutterstock

Jak wprowadzano system e-TOLL?

Ministerstwo Finansów (za implementację elektronicznych płatności i pobór opłat odpowiada Krajowa Administracja Skarbowa – KAS) udostępniło płatności za pomocą aplikacji e-TOLL pod koniec czerwca 2021 r. Dla zawodowców wykorzystujących pojazdy i zespoły pojazdów pow. 3,5 t e-TOLL jest sposobem płatności za przejazdy płatnymi drogami, których sieć znacząco wykracza poza płatne odcinki autostrad. Dla zwykłego kierowcy osobówki, Kowalskiego, system (na razie) obowiązuje jedynie na dwóch płatnych odcinkach autostrad (A2 na odcinku Konin-Stryków i A4 na odcinku Wrocław-Sośnica). Aby system przetestować i przyzwyczaić do niego użytkowników osobówek korzystających z państwowych autostrad, od kilku miesięcy dostępna była aplikacja e-TOLL PL, równolegle jednak za przejazd można było zapłacić tradycyjnie – na bramkach przy wjeździe na autostradę. Aplikacja e-TOLL PL opiera się na geolokalizacji pojazdu, tzn. po uruchomieniu śledzi przejazd, zliczając kilometry pokonane po płatnym odcinku, a następnie pobiera ze specjalnego konta (przedpłaconego – wcześniej trzeba mieć na nim środki) pieniądze za przejazd. Start e-TOLL-a obowiązkowego dla wszystkich, połączony z otwarciem szlabanów na autostradzie, zaplanowano na 1 grudnia. Jak zapowiedzieli, tak zrobili.

Nie lubisz aplikacji e-TOLL PL? To kup bilet!

Od miesięcy KAS zapowiadała, że alternatywą dla płatności za pomocą aplikacji e-TOLL będzie e-Bilet. E-Bilet to nic innego jak bilecik/winieta elektroniczna, którą – uwaga – kupuje się na każdy przejazd! Trzeba za każdym razem podać numer rejestracyjny auta, czas rozpoczęcia podróży i trasę: od do. Technicznie (o tym dalej) jest to nieporównywalnie prostsze od uruchomienia aplikacji e-TOLL PL, ale uciążliwość tej formy płatności jest jednak większa niż płatność przy szlabanie, wymaga planowania trasy. "Wracamy do PRL-u? Kiedyś trzeba było zgłaszać wyjazdy za granicę i prosić o zgodę, teraz zgłaszam przejazd samochodem od punktu A do punktu B. O, przepraszam, zgoda wydawana jest automatycznie, a więc wszystko w porządku".

 Foto: Agata Brzezińska / Auto Świat

Uczciwie trzeba powiedzieć, że kupno e-Biletu, poza koniecznością planowania trasy, jest naprawdę łatwe, ale…

Aplikacja e-TOLL Bilet PL została udostępniona kierowcom wieczorem 30 listopada, na kilka godzin przed "twardym” startem systemu. Dodatkowo za sprawą błędu autorów aplikacji wypadła ona na kilka godzin z wyników wyszukiwania w Sklepie Play – platformie do poboru aplikacji przez użytkowników telefonów z systemem Android. Kto już był w drodze, ten zza kierownicy szperał w telefonie w poszukiwaniu aplikacji. Wielu nie wiedziało o calej "akcji", po prostu przejeżdżając bez biletu. Nie dało się tego zrobić np. miesiąc wcześniej?

Aplikacja e-TOLL PL – z czym problem?

 Foto: Tomasz Okurowski / Auto Świat

Aplikacja e-TOLL PL – dla kierowców osobówek w okresie przejściowym to jedyny udostępniony sposób płatności za autostradę – okazała się z punktu widzenia Kowalskiego całkowitym niewypałem. No bo tak: samo ściągnięcie aplikacji to banał, ale potem trzeba ją powiązać z samochodem, jego użytkownikiem, a także z Internetowym Kontem Klienta (IKK) w KAS, które trzeba sobie założyć i skonfigurować. System z założenia stworzony dla zawodowców, księgowych i administratorów flot posługujących się profesjonalnymi narzędziami może i jest prosty, ale przerasta Kowalskiego, a często także możliwości jego smartfona. Do IKK trzeba logować się przez Profil Zaufany albo aplikację mObywatel. O ile pierwsze auto (po poprawkach aplikacji) "zasysa się" do konta z bazy CEPiK łatwo, bo na podstawie numeru rejestracyjnego, to już drugie: wpisz dane, zeskanuj dowód rejestracyjny, czekaj na potwierdzenie, przełącz się…

Aplikacja e-TOLL PL zdaniem Ministerstwa Finansów

Problemy z aplikacją, jaką mają kierowcy osobówek, Ministerstwo Finansów poproszone o komentarz przez "AŚ", tłumaczy rozsądnie: "Aplikacja e-TOLL PL została stworzona przede wszystkim z myślą o użytkownikach pojazdów ciężkich i służy do uiszczania opłaty elektronicznej od pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. W związku z faktem, że wartość opłaty elektronicznej zależy m.in. od klasy emisji spalin oraz od dopuszczalnej masy całkowitej, część z danych zmienia się np. w przypadku korzystania w trakcie przejazdu z przyczep o różnej klasie wagowej, co skutkuje zmianą wysokości opłaty elektronicznej. Należy również pamiętać, że rejestracja w systemie e-TOLL służy także przedsiębiorcom, którzy zarządzają dużą flotą pojazdów ciężarowych, przekraczającą nawet liczbę tysiąca pojazdów i do tego potrzebują zdecydowanie większej liczby funkcjonalności w Internetowym Koncie Klienta (IKK) - różnych poziomów dostępów np. administrator, księgowy itp.; większej liczby kont rozliczeniowych; różnych form płatności".

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Wszystko jasne, ale skoro tak, to dlaczego nie ma wygodnej aplikacji "śledzącej" dla Kowalskich i dlaczego, przez wiele tygodni, aplikacja e-TOLL PL była jedynym udostępnionym testowo narzędziem do płatności alternatywnym dla bramek przy autostradach?

Aplikacja e-TOLL PL zdaniem kierowców

Większość opinii zamieszczanych przez internautów, w tym przez czytelników "Auto Świata", nie nadaje się do publikacji ze względu na zbyt emocjonalny ton wypowiedzi. W skrócie: rejestracja w systemie jest zbyt skomplikowana i rozbudowana, a wymaganie, by przez cały czas jazdy aplikacja była wyświetlana na ekranie telefonu i była wyłączona spod działania systemów oszczędzających energię w smartfonie, powoduje, że urządzenia grzeją się i zawieszają. Zawiesza się też sam system e-TOLL, za co ostatecznie kierowca może być pociągnięty do odpowiedzialności tak, jakby wyłudził przejazd.

 Foto: Agata Brzezińska / Auto Świat

System e-TOLL: kup sobie bilet

Po kilku dniach działania systemu widać wyraźnie, że najwygodniejszym sposobem płatności za przejazd w obecnej sytuacji, gdy płatne są w ten sposób jedynie dwa państwowe odcinki autostrad, jest kupno e-Biletu. Można go kupić w aplikacji e-TOLL Bilet PL (nie mylić z aplikacją e-TOLL PL), ale też w konkurencyjnych aplikacjach. Ciekawostka: opcję kupna e-Biletu udostępniono m.in. w aplikacji Orlen Pay i… ta funkcja w Orlen Pay jest zaprojektowana bardziej przyjaźnie niż zrobiona na kolanie specjalnie do tego celu aplikacja e-TOLL Bilet PL! Wyświetla się np. pomocna mapka, która w e-TOLL Bilet PL ma się pojawić dopiero z czasem. I Jeszcze jedna ciekawostka: w e-TOLL Bilet PL, zgodnie z instrukcją podaną w aplikacji, można płacić Blikiem. W praktyce… nie ma tej funkcjonalności – to kolejna "obsuwa".

Wszystkie autostrady w Polsce będą płatne

"Szkoda, że operatorzy koncesyjnych autostrad nie przystąpili do systemu, byłoby łatwiej" – wzdycha do mnie zaprzyjaźniony pracownik GDDKiA (formalnie GDDKiA nie odpowiada za implementację systemu e-TOLL, ale też ma problem). Tak więc hasło: "Koniec bramek na państwowych autostradach" sprowadza się do tego, że jadąc z Warszawy do zachodniej granicy nie zatrzymujemy się na bramkach jednego płatnego odcinka, ale potem zatrzymujemy się na kolejnych – koncesyjnych. Oprócz tego kupujemy e-Bilet albo po prostu bilet.

 Foto: GDDKiA

Bilety w formie analogowej (tak naprawdę półanalogowej, bo numer rejestracyjny naszego auta i planowany czas podróży i tak wpisywany jest do systemu) można kupić na jednej z 234 stacji Orlen, wkrótce na niektórych stacjach Lotos i (być może) BP.

I znów skandal: listę stacji (wcale nie tak długą) ogłoszono tuż-tuż przed "twardym" startem systemu. NIe dało się tego zrobić choćby miesiąc wcześniej?

Tymczasem GDDKiA na swoich stronach informuje, że wszystkie autostrady w Polsce, zgodnie z obowiązującym prawem, będą płatne. Do obłożenia płatnościami jest jeszcze ok. 1000 km autostrad w Polsce. Ma temu służyć właśnie e-TOLL – obecnie decyzję o wprowadzeniu płatności na kolejnych odcinkach można wprowadzić w życie niemal z tygodnia na tydzień.

Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, jak to sobie wyobraża (im więcej płatnych odcinków, tym kupowanie e-Biletów na każdy odcinek bardziej skomplikowane, sytuacja kierowców jadących "według nawigacji" może stać się wręcz absurdalna).

Ministerstwo Finansów, odpowiadając na nasze pytania, grzecznie zignorowało tę kwestię.

Ministerstwo Finansów: "Ponadto informujemy, że prowadzone są prace rozwojowe zarówno w aplikacji e-TOLL PL jaki i w aplikacji e-TOLL PL BILET. Chcemy, żeby oba narzędzia były jak najprostsze i najbardziej funkcjonalne dla każdego kierowcy. We wrześniu br. w aplikacji e-TOLL PL została udostępniona prostsza forma rejestracji w Internetowym Koncie Klienta (IKK). Z uproszczonej formy rejestracji do dziś skorzystało ponad 36 proc. użytkowników. Będą również prowadzone inne prace związane np. z przygotowaniem trybu nocnego, optymalizacją w zakresie przekazywania danych geolokalizacyjnych, oraz usprawnienia w zakresie samego interfejsu użytkownika mające na celu zwiększenie wygody korzystania z obu aplikacji".