- Po tygodniach obniżek cen paliw zaczniemy obserwować odwrotny trend na stacjach
- Konflikt na Bliskim Wschodzie doprowadził do wzrostu cen surowca. Niekorzystny jest też kurs złotówki
- Eksperci paliwowi najbardziej obawiają się ataków odwetowych na infrastrukturę naftową w Iranie
Pomimo intensyfikacji działań militarnych na Bliskim Wschodzie w ubiegłym tygodniu ceny paliw w Polsce nadal spadały. Na wielu stacjach za litr Pb95 lub ON płaciliśmy znacznie mniej niż 6 zł – średnio benzyna Pb95 kosztowała 5 zł i 89 gr, a ON 5 zł i 93 gr. Czy trend spadkowy się utrzyma? Eksperci nie mają złudzeń: konflikt bliskowschodni wpłynie na ceny paliw i nie będą to zmiany pozytywne.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCeny paliw w Polsce nie będą dalej spadać. Czekają nas podwyżki?
Chociaż byliśmy na dobrym kursie do 5 zł i 19 gr za litr Pb95, o "tuskowych cenach paliw" na stacjach możemy zapomnieć. Tak w każdym razie przepowiadają eksperci paliwowi spodziewający się dynamicznego rozwoju sytuacji w najbliższym czasie.
Na rynku hurtowym widzimy już, że ceny rosną i w porównaniu z końcem września są wyższe o 8-10 gr w zależności od tego, czy jest to benzyna, czy olej napędowy. Prognoza na obecny tydzień zakłada stabilizację cen na stacjach z możliwą podwyżką na tych stacjach, które mają wyjątkowo korzystną ofertę cenową
– przekazał Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw z serwisu e-petrol.pl.
O ile podrożeją paliwa? Wszystko zależy od przebiegu konfliktu
Sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie już teraz doprowadziła do wzrostu cen surowca (we wtorek 8 października baryłka ropy Brent kosztuje ponad 79 dol.), a eskalacja konfliktu może wywołać następne podwyżki.
Mamy osłabienie złotówki w relacji do dolara w ostatnich dniach, a na to nakłada się mocny wzrost cen ropy naftowej ze względu na napiętą sytuację na Bliskim Wschodzie. Ryzyko tego, że konflikt pomiędzy Izraelem i Hamasem, teraz już też Izraelem i libańskim Hezbollahem, a w dalszej kolejności być może Iranem przełoży się na pik regionalny i uderzy bezpośrednio w dostawy surowca na rynki światowe
– zauważa Maziak.
Inwestorzy najbardziej obawiają się odwetowych ataków Izraela na infrastrukturę naftową w Iranie. Stacja CNBC przekazała w niedzielę, że zdjęcia satelitarne, z których korzystają firmy monitorujące ukazały masową ucieczkę irańskich tankowców z wyspy Kharg, z której odbywa się ok. 90 proc. irańskiego eksportu ropy naftowej.
W obliczu tych doniesień kierowcy powinni być gotowi na podwyżki cen paliw na stacjach. Niektórzy obawiają się nawet powrotu cen detalicznych bliższych 7 zł za litr, ale to raczej nam nie grozi. Analitycy światowego rynku naftowego twierdzą, że skoncentrowane w Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich wolne moce produkcyjne OPEC wystarczą, by zrekompensować ewentualną utratę dostaw przez Iran.