- Koncern deklaruje wprowadzenie do 2029 roku aż 75 nowych w pełni elektrycznych modeli oraz 60 hybryd
- Za 8-9 lat nawet co drugie sprzedane w Chinach i Europie nowe auto w ramach całej grupy Volkswagen to model elektryczny
- Wspólnie z siecią dealerską Volkswagen zakłada inwestycję w stworzenie docelowo 350 punktów ładowania przy salonach w Polsce (obecnie funkcjonuje już 150)
Sierpniowy poranek w Warszawie. Na spotkanie zaplanowane w centrali Volkswagena ruszamy samochodami elektrycznymi. Jakże może być inaczej? Podróż do Poznania z kilkoma przystankami po drodze pokonamy Audi e-tron i Porsche Taycan Turbo S. Wbrew pozorom nie snujemy się jedynie najwygodniejszą drogą, czyli autostradą A2. Odcinek z Kalisza prosto do stolicy Wielkopolski to przejażdżka wciąż zatłoczonymi drogami krajowymi nr 11 i 12 oraz ekspresową S11.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPrzystanki wybrano nieprzypadkowo. Trasę dobrano tak, by po drodze doładować akumulatory korzystając z tzw. zielonych źródeł energii a nie węgla. Stąd m.in. wizyta w nowoczesnym salonie Ignaszak (Audi i Volkswagen), gdzie dostępna jest trzystanowiskowa stacja ładowania o mocy 50 kW zasilana bezpośrednio z dużej instalacji fotowoltaicznej (aż 156 paneli, które produkują tyle energii, jaką cały obiekt zużywa w ciągu roku).
Nie inaczej jest już w samym Poznaniu, gdzie na terenie Volkswagen Group Polska zlokalizowano aż 36 punktów ładowania (oczywiście tylko źródła odnawialne). Jest, gdzie się szybko doładować nie tylko na długie trasy, ale także na miejskie przejażdżki (m.in. Skodą Citigo e iV i Volkswagenem e-Up). Pod tym względem Poznań prezentuje się atrakcyjniej od Warszawy, gdzie o wolne miejsce przy ładowarce nie jest aż tak łatwo jak mogłoby się wydawać.
Przeczytaj też:
- Czytaj Auto Świat bez wychodzenia z domu
- PGE porzuca elektromobilność, nie postawi nowych ładowarek. Co z Izerą?
- Polska mapa elektromobilności, czyli kto i gdzie kupuje najwięcej elektryków
Wszystko jednak ma swój kres. W Volkswagenie mocno bowiem kibicują wszelkim inwestycjom w rozwój ładowarek (według „Licznika Elektromobilności” jeszcze w 2018 roku w Polsce było 845 punktów ładowania; w czerwcu 2020 roku odnotowano zaś 2258 ogólnodostępnych miejsc). Na samym kibicowaniu jednak się nie kończy.
Koncern nie kryje bowiem swoich własnych planów. Wspólnie z siecią dealerską zakłada inwestycję w stworzenie docelowo 350 punktów ładowania przy salonach (obecnie funkcjonuje już 150). Na tym nie koniec. Osobną inwestycję realizuje Porsche, które w ramach projektu Porsche Destination Charging rozwija nową sieć wspólnie z różnymi partnerami (głównie hotele). Docelowo pojawi się zatem na mapie 97 punktów w 48 miejscach (w 24 z nich już takie punkty powstały).
Po co te wszystkie inwestycje? Nie jest tajemnicą, że w niemieckim koncernie mocno wierzy się w elektromobilność. I to na tyle, że na rozwój elektromobilności przeznaczono łącznie aż 33 miliardy euro. To tyle ile całe polskie rolnictwo otrzyma w ramach unijnego wsparcia (Wspólna Polityka Rolna) zaplanowanego na lata 2021 – 2027 czy samorządy w ramach europejskiego funduszu transformacji.
Tak ogromna kwota oznacza m.in. mnóstwo elektrycznych i zelektryfikowanych nowych samochodów. Volkswagen zadeklarował, że elektryfikacji poddane zostaną bowiem wszystkie klasy samochodów jakie produkuje. W sumie w ramach całego koncernu możemy zatem oczekiwać w ciągu najbliższych 9 lat aż 75 nowych w pełni elektrycznych modeli (oczywiście mając na uwadze jakże ważną tzw. zieloną produkcję, by nie obciążać środowiska w trakcie całego cyklu produkcji) oraz 60 hybryd (któż jeszcze pamięta, jak hybrydy piętnowano przed laty w Europie?). Cel ambitny, gdyż te 75 premier ma osiągnąć sprzedaż na poziomie nawet 26 milionów aut. A 60 hybryd powinno wypracować wynik prawie 6 milionów aut.
Nie sposób zapomnieć deklaracji prezesa zarządu, czyli Herberta Diess - „W ciągu około 10 lat prawie co drugi samochód Grupy Volkswagen sprzedawany w Europie i w Chinach będzie autem elektrycznym. Żaden inny tradycyjny producent samochodów nie realizuje tego celu z taką konsekwencją, jak my”. Realne?
Z polskiej perspektywy zapewne niejednemu kierowcy trudno będzie sobie wyobrazić, że w niezbyt odległej przyszłości zamienia swojego diesla czy benzynę na prąd. Niemniej wraz z popularyzacją fotowoltaiki z pewnością będzie coraz łatwiej o sensowne ładowanie samochodu w domu jednorodzinnym. Pozostaje jeszcze zrealizować resztę scenariusza, czyli przede wszystkim trafić na dobrego pracodawcę, który zapewni możliwość ładowania na firmowym parkingu. Tacy już są w naszym kraju. Otwartą kwestią pozostaje ilu kierowców w Polsce rzeczywiście w pełni skorzysta z elektromobilności….
Galeria zdjęć
Na terenie Volkswagen Group Polska zlokalizowano aż 36 punktów ładowania (oczywiście tylko źródła odnawialne)
Podróż do Poznania z kilkoma przystankami po drodze pokonamy Audi e-tron i Porsche Taycan Turbo S. Wbrew pozorom nie snujemy się jedynie najwygodniejszą drogą, czyli autostradą A2.
Trasę dobrano tak, by po drodze doładować akumulatory korzystając z tzw. zielonych źródeł energii a nie węgla.
Nie tylko autostrada. Trasę do Poznania wyznaczono także drogami niższych kategorii. A to oznacza mniejsze zużycie prądu przy niższych prędkościach.
Przywilej, który najłatwiej docenić podczas jazdy w korku - jazda buspasem.
Jazda elektrykiem po buspasie w Poznaniu nie wywołuje nerwowych reakcji innych kierowców co ma miejsce choćby w Warszawie.
Jedna z farm fotowoltaicznych w Polsce. O zieloną energię coraz łatwiej w naszym kraju.
Jazda autem elektrycznym po buspasie w Poznaniu. Spora oszczędność czasu w godzinach szczytu.
Koncern nie kryje bowiem swoich własnych planów. Wspólnie z siecią dealerską zakłada inwestycję w stworzenie docelowo 350 punktów ładowania przy salonach (obecnie funkcjonuje już 150). Na zdjęciu stacja przy salonie Ignaszak w Kaliszu.
O ładowarkę przy biurze nietrudno w przypadku siedziby Volkswagena. W innych lokalizacjach nie jest jeszcze tak różowo.
Osobną inwestycję realizuje Porsche, które w ramach projektu Porsche Destination Charging rozwija nową sieć wspólnie z różnymi partnerami (głównie hotele). Docelowo pojawi się zatem na mapie 97 punktów w 48 miejscach (w 24 z nich już takie punkty powstały). Jeden z nich zresztą też odwiedziliśmy w okolicach Poznania.