Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Elon Musk wydał na Trumpa więcej niż na Teslę. Czym to się skończy dla motoryzacji?

Elon Musk wydał na Trumpa więcej niż na Teslę. Czym to się skończy dla motoryzacji?

Według najnowszych powyborczych szacunków Elon Musk wsparł kampanię prezydencką Donalda Trumpa kwotą ponad 277 mln dolarów. To ponad czterdzieści razy więcej, niż w 2004 r. kosztował go pakiet większościowy firmy Tesla, której, wbrew obiegowej opinii, wcale sam nie stworzył. Jedno jest pewne: zyski z inwestycji w politykę pojawiły się znacznie szybciej niż z produkcji aut elektrycznych. Co duet Trump-Musk oznacza dla przyszłości koncernów motoryzacyjnych?

Prezydent elekt Donald Trump i Elon Musk oglądają start rakiety SpaceX Starship, listopad 2019 r.
Prezydent elekt Donald Trump i Elon Musk oglądają start rakiety SpaceX Starship, listopad 2019 r.Źródło: Getty Images / Brandon Bell
  • Przez lata Donald Trump uchodził za przeciwnika aut elektrycznych
  • Administracja Joe Bidena i Kamali Harris wspierała elektromobilność, Trump zapowiada zniesienie ulg podatkowych na zakup aut elektrycznych
  • Największym sponsorem kampanii Trumpa okazał się Elon Musk
  • Na wynik wyborów w USA pozytywnie zareagowała amerykańska giełda
  • Dla firm spoza Ameryki prezydentura Trumpa może się okazać bardzo kosztowna – jedną z pierwszych decyzji po objęciu urzędu ma być wprowadzenie wysokich ceł
  • Zmiany w USA mogą się niekorzystnie odbić na kondycji polskich firm z branży motoryzacyjnej

To, że Elon Musk tak otwarcie zaangażował się w wybory prezydenckie w USA i stanął po stronie jednego z kandydatów – którego wybór nie był wcale pewny i oczywisty – dla wielu było olbrzymim zaskoczeniem. Choćby dlatego, że przez długi czas mogło się wydawać, że Donald Trump i Elon Musk stoją po przeciwnych stronach barykady. Trump nie ma przecież wizerunku technokraty, wielokrotnie opowiadał się za wsparciem amerykańskiego przemysłu petrochemicznego i przeciwko wymuszaniu przejścia na elektromobilność, czy zaostrzaniu norm dotyczących ochrony środowiska, które mogłyby zwiększyć koszty funkcjonowania amerykańskiego przemysłu. Jego tradycyjni wyborcy w południowych stanach USA są przywiązani do swoich potężnych pickupów napędzanych spalinowymi silnikami V8, których nie dadzą sobie odebrać, a na auta elektryczne wciąż patrzą z nieufnością. Trump nie krył, że zamierza znieść ulgi podatkowe na zakup aut elektrycznych i deklarował, że chce chronić lokalny rynek, walcząc z firmami produkującymi poza granicami USA, szczególnie w Chinach, ale też i m.in. w Meksyku. Tymczasem jeden z największych zakładów produkujących Tesle znajduje się w Szanghaju, a kolejna Tesla Gigafactory ma powstać w Monterrey w Meksyku.

Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji