• Tesla planuje radykalne cięcia zatrudnienia. Zwolnionych ma zostać prawdopodobnie ponad 14 tys. osób
  • Wartość akcji Tesli gwałtownie spadła po publikacji danych, które pokazały znaczny spadek sprzedaży aut tej marki
  • W pierwszych miesiącach roku Tesla wyprodukowała o kilkadziesiąt tysięcy mniej aut, niż prognozowano, a i tak nie wszystkie udało się firmie sprzedać
  • Elon Musk tłumaczy decyzję o zwolnieniach koniecznością dostosowania struktury firmy do szybkiego rozwoju, analitycy widzą drugie dno

To, że Tesla zamierza radykalnie ciąć zatrudnienie, nie jest dla obserwatorów rynku żadnym zaskoczeniem. Założyciel i szef firmy, Elon Musk jest znany z dążenia do jak najdalej posuniętej optymalizacji i to na każdym etapie – od projektowania samochodów, przez ich produkcję i dystrybucję, aż po obsługę serwisową. Tesla tnie koszty wszędzie, gdzie tylko się da, nawet jeśli niesie to za sobą także ryzyka czy niedogodności – np. składanie aut z coraz większych modułów pozwala obniżać koszty produkcji, ale utrudnia i drastycznie podraża naprawy, a brak tradycyjnej, rozbudowanej sieci serwisów i salonów jest tańsze, ale też amerykańska marka słynie z marnego poziomu obsługi klientów. Tesla to też jedna z niewielu marek z aspiracjami do segmentu premium, w przypadku których klienci przy odbiorze powinni skontrolować, czy ich nowe auto nie ma poważnych wad czy usterek.

Tesla zwolni 10 proc. załogi. Mogło być gorzej?

W ciągu ostatnich miesięcy było wiele sygnałów wskazujących, że Tesla ograniczy zatrudnienie. Pojawiły się przecieki, że dokonywane są wewnętrzne audyty produktywności i przydatności pracowników, opóźniono niektóre rozmowy roczne i nagrody, ograniczenie produkcji w chińskiej fabryce Gigafactory. Pojawiły się nawet niepotwierdzone doniesienia, że Tesla chce się rozstać nawet z co piątym pracownikiem!

Pogłoski o zbliżających się zwolnieniach, które pojawiły się w miniony weekend, zostały teraz potwierdzone przez CEO firmy Elona Muska. Jak donosi serwis internetowy Electrek.co, w przecieku z maila, który miał trafić do pracowników, Musk miał tłumaczyć, że zwolnienia mają wynikać z konieczności dostosowania struktury firmy do szybkiego rozwoju, jaki Tesla przeżywała przez ostatnie lata. Zdaniem Muska, na skutek tego rozwoju, w wielu działach firmy miało dojść do zdublowania zadań i funkcji wykonywanych przez pracowników. Producent ma ograniczyć zatrudnienie o 10 proc., co oznacza, że z firmą pożegna się prawdopodobnie ponad 14 tys. osób.

Wielkie zwolnienia w Tesli. Tysiące pracowników z Polski zagrożonych

Na razie nie ma jeszcze oficjalnych informacji, jak duże mają być zwolnienia w poszczególnych zakładach koncernu. Z informacji, do których dotarł niemiecki serwis Handelsblatt.de, wynika, że poważne redukcje zatrudnienia mają dotknąć także Gigafabryki Tesli w niemieckim Grünheide, tuż przy polskiej granicy, w której znaczną część kadry stanowią Polacy. Niemieckie media przewidują, że zwolnionych tam zostanie ok. 3 tys. spośród ok. 12,5 tys. zatrudnionych.

Fabryka Tesli w Niemczech Foto: gofra / Shutterstock
Fabryka Tesli w Niemczech

"Niczego tak bardzo nienawidzę, jak tego, ale trzeba to zrobić. To pozwoli nam być firmą szczupłą, innowacyjną i głodną sukcesów w kolejnej fazie wzrostu" – tłumaczy decyzję o zwolnieniach Elon Musk.

To jednak tylko część prawdy, decyzję o redukcji zatrudnienia ogłoszono krótko po publikacji raportu kwartalnego Tesli, który pokazał znaczny spadek sprzedaży aut rok do roku. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest niewątpliwie ekspansja chińskich producentów. Wartość akcji Tesli gwałtownie spadła po tym, kiedy po pierwszych trzech miesiącach roku okazało się, że firma sprzedała znacznie mniej aut (386 810 szt.), niż wyprodukowała (433 371), i to mimo prognoz, z których miało wynikać, że sprzedaż w tym okresie może przekroczyć 450 tys. sztuk.

Kryzys czy kontrowersyjne posty Muska? Dlaczego Tesla ma problemy ze zbytem?

Te spadki produkcji i sprzedaży tłumaczone są na różne sposoby, m.in. problemami z transportem morskim w ostatnich miesiącach (wspierani przez Iran jemeńscy rebelianci Huti od listopada 2023 r. wspierają Hamas, atakując statki przepływające przez Morze Czerwone, przez co wiele statków handlowych musi wybierać dłuższe trasy), wycofaniem dopłat do aut elektrycznych w Niemczech, dumpingowymi ofertami chińskich producentów. Nie brakuje jednak opinii, że część winy za spadki sprzedaży aut marki Tesla ponosi sam Elon Musk, a konkretniej nie tyle jego działania biznesowe, co m.in. "toksyczna" i szkodząca wizerunkowi firmy aktywność jej szefa m.in. ma platformie X (dawniej Twitter) i w innych mediach. Do zwolenników tej tezy należy m.in. prominentny doradca inwestycyjny Ross Gerber, na co Elon Musk zareagował, wyzywając go na platformie X od idiotów...

W porównaniu z innymi, działającymi na rynku znacznie dłużej koncernami motoryzacyjnymi, trudno jednak uznać Teslę za firmę, w której panowałby przerost zatrudnienia. W sieci częściej znaleźć można relacje, z których wynika, że pracownicy są wręcz przeciążeni. Zapowiadane zwolnienia na pewno tej sytuacji nie poprawią i dodatkowo mogą wpłynąć na morale tych, którzy w firmie zostaną. Zapowiedziane cięcia zatrudnienia, choć olbrzymie, są i tak niższe od przewidywanych w najczarniejszych scenariuszach.