Urządzenia działają podobnie jak klasyczne fotoradary, które od lat dyscyplinują kierowców na całym świecie, z tą jednak różnicą, że mają wyłapywać zbyt głośne motocykle i automatycznie wystawiać im mandaty.

Akustyczne fotoradary będą miały co robić, bo we Francji jednoślady są bardzo popularnym środkiem transportu, a dość nagminną praktyką jest modyfikowanie ich układów wydechowych. Wielu właścicieli jednośladów tłumaczy to zwiększaniem bezpieczeństwa - są mniej widoczni niż samochody, za to stają się znacznie bardziej "słyszalni".

Prawda jest jednak taka, że cierpią na tym mieszkańcy miast, w których i tak jest nadmiernie głośno. Według badań opublikowanych przez francuski dziennik "Le Figaro", zanieczyszczenie hałasem, które stało się głównym problemem 25 milionów Francuzów żyjących w miastach, ma poważne konsekwencje dla zdrowia.

Według wyliczeń ekonomiczny i społeczny koszt zanieczyszczenia hałasem wynosi 156 miliardów euro rocznie. Jak twierdzą autorzy raportu – prawie 432 tys. Francuzów zażywa z tego powodu leki przeciwlękowe. Co więcej, hałas generowany m.in. przez transport powoduje wszelkiego rodzaju długotrwałe patologie.

Stąd pojawił się pomysł walki z nadmiernie głośnymi pojazdami w ten sam sposób, jak z kierowcami przekraczającymi dozwoloną prędkość. Pierwszy automatyczny radar akustyczny testowany był w czerwcu na torze w Nantes. Urządzenie pozwoli na wyłapanie źródła nadmiernej emisji hałasu na ulicy i przyporządkowanie go konkretnemu pojazdowi.

Nowe radary mają być testowane w prawdziwym ruchu ulicznym od listopada 2021 do kwietnia 2022 r. Wiadomo też, że fotoradary po przejściu fazy testów trafią na ulice ośmiu francuskich miast, m.in. Nantes, Nicei i Tuluzy.