Obecnie pod maska drapieżnych kotów mruczą silniki diesla a cała firma należy do Hindusów spod mało prestiżowej marki Tata. A teraz jeszcze Jaguar zielenieje i wypuszcza na rynek hybrydową wersję swojego flagowego modelu XJ. Wyposażony w technologię Limo-Green Jaguar jest jeszcze autem studyjnym pokazywanym na zapleczu World Mobility Forum w Stuttgarcie (15. do 18. kwietnia 2010). Zielony kotek napędzany jest silnikiem Range-Extender-Motor, przygotowanym w kooperacji z Lotusem oraz Mira i Caparo Vehicle Technologies. Jaguar dostarcza skorupę auta, która jest w specjalny sposób odchudzona. Brytyjczycy nie podali jednak dokładnych danych dotyczących masy auta. Silnik elektryczny auta rozwija moc 197 KM i ma moment obrotowy 400 Nm. Jako spalinowy Range-Extender (wydłużacz zasięgu) służy silnik Lotusa o pojemności 1,2 litra, zbudowany w całości z aluminium, który waży zaledwie 56 kilogramów i ma system wtryskowy zoptymalizowany specjalnie do użytku w autach hybrydowych.Tak to działa: silnik spalinowy wytwarza poprzez generator energię elektryczną, która używana jest do ładowania akumulatorów, bądź bezpośrednio do napędu głównego silnika elektrycznego. ten sposób napędu znamy juz z Opla Ampery. Ze średnim zużyciem paliwa około 5 litrów paliwa na 100 kilometrów  Limo-Green może, wg. producenta, przejechać bez dodatkowego tankowania 1000 kilometrów, przy emisji CO2 mniejszej niż 120 g/km. Jaguar i jego terenowy brat Land Rover pracują nad czystymi technologiami: rozwojem skrzyni biegów odzyskującej energię dla pojazdów klasy premium, nad projektem ponownego wykorzystywania aluminiowych części aut i projektem napędu hybrydowego napędu diesla.