Można przypuszczać, że większość dni pracy inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) wygląda dość podobnie. Ale gdy na horyzoncie pojawia się "stonoga", można domniemywać, że u wielu mundurowych zapala się czerwona lampka. Szereg przypadków zdaje się potwierdzać, że tego typu transporty mogą oznaczać przekroczenia dopuszczalnych norm.

"Stonoga" dużo za ciężka i na dodatek bez pilota

Z takim przypadkiem mieli do czynienia inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie, którzy na drodze ekspresowej S17 w pobliżu Jastkowa zatrzymali do kontroli "stonogę". Wieloosiowy zestaw ciężarowy, należący do przewoźnika z woj. mazowieckiego, wiózł z Gdańska do Lublina dwa 20-stopowe kontenery.

Na początek inspektorzy skierowali transport do punktu ważenia. Wtedy okazało się, że zestaw zamiast określonych prawem 40 t ważył aż 74 t. W konsekwencji nawet osiem osi zespołu pojazdów nie wystarczyło, żeby nie przekroczyć dopuszczalnego nacisku na drogę. Mundurowi zwrócili także uwagę, że pojazdy o masie rzeczywistej powyżej 60 t wymagają pilotowania, a zatrzymany do kontroli transport nie został w ten sposób zabezpieczony.

Rekordowa kara i wniosek o cofnięcie licencji

Przy okazji kontroli patrol ITD sprawdził również czas pracy kierowcy. W tym zakresie inspektorzy stwierdzili aż 16 naruszeń. W związku z wszystkimi wykroczeniami ITD nałożyła na kierowcę, przewoźnika i zarządzającego transportem rekordową karę w łącznej wysokości 51 tys. 600 zł.

Oprócz kary finansowej przewoźnik musi liczyć się z jeszcze poważniejszymi konsekwencjami. ITD wskazała, że przewóz ładunków z tak poważnymi naruszeniami jest przejawem nieuczciwej konkurencji. Dlatego też już zapowiedziano wszczęcie postępowania zmierzającego do cofnięcia przewoźnikowi uprawnień licencyjnych.