- Producenci i dystrybutorzy ciężarówek są już od kilku lat na cenzurowanym w Europie - zarzut kartelu dotyczył m.in. wiodących producentów w całej Europie
- W Polsce postępowania antymonopolowe prowadzone są przeciwko firmom i sprzedawców ciężarówek DAF oraz Iveco
- Importer i dealerzy Iveco podzielili Polskę na obszary odpowiedzialności, by firmy nie mogły składać konkurencyjnych ofert klientom z całego kraju
Sprzedaż nowych ciężarówek pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Okazało się, że działalność Iveco Poland oraz sieci oficjalnych dystrybutorów wzbudziła uzasadnione podejrzenia kontrolerów. To już kolejna sprawa dotycząca rynku pojazdów ciężarowych. W toku są bowiem postępowania dotyczące dilerów i menadżerów firmy DAF w Polsce. Nie sposób także zapomnieć o decyzji Komisji Europejskiej dotyczącej kartelu firm DAF, Iveco, MAN, Mercedes, Scania oraz Volvo Renault.
Iveco w Polsce – zmowa nawet przez 10 lat
UOKiK w oficjalnym komunikacie wspomina o 10-letniej zmowie sprzedawców i importera Iveco w Polsce, który na dodatek dyscyplinował poszczególnych sprzedawców, którzy wyłamywały się z przyjętych ustaleń. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wyjaśnia: "Posiadamy dowody świadczące, że sprzedaż ciężarówek Iveco mogła być prowadzona z naruszeniem reguł konkurencji. Importer – spółka Iveco Poland i oficjalni dystrybutorzy nawet przez 10 lat mogli wspólnie dzielić rynek, zawyżać ceny i wymieniać poufne dane".
Przeczytaj też:
Wspólny podział rynku oznaczał, że klienci nie mogli liczyć na konkurencyjne oferty od różnych dealerów marki. Poszczególni sprzedawcy wymieniali się bowiem informacjami o klientach, cenach i ofertach. Wszystko po to by zniechęcić potencjalnych zainteresowanych do zakupu ciężarówek w innym punkcie niż przypisany do danej lokalizacji. W praktyce zatem klient był skazany wyłącznie na dealera w najbliższej lokalizacji, gdyż pozostali składali mniej korzystne oferty zakupu. Dotyczyło to również przetargów publicznych, z których część dystrybutorów była automatycznie wyłączania.
UOKiK – nawet 2 mln kary dla menadżerów
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny dodaje: "Podejrzewana przez nas zmowa może powodować, że od 10 lat nabywcy pojazdów ciężarowych marki Iveco nie mają swobody wyboru, gdzie zakupią pojazd. Mogą również płacić za nie drożej niż w warunkach uczciwej konkurencji. Za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję grożą surowe sankcje finansowe – do 10 proc. obrotu dla przedsiębiorców i do 2 mln zł dla menadżerów".
Postępowaniem objęto polskiego importera, czyli Iveco Poland oraz punkty dealerskie Iveco w Bydgoszczy, Olsztynie, Poznaniu, Rudzie Śląskiej, Rzeszowie, Skoczowie, Sierpcu, Swadzimiu, Wrocławiu, i Zielonej Górze.