Pracownik Kyoto Heritage Preservation Association, czyli organizacji, która ma za zadanie dbać o dobry stan świątynie Tōfuku-ji przyczynił się do jej uszkodzenia.
Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKierowca, chcąc odjechać do domu swoją Toyotą WiLL Vi popełnił błąd nowicjusza, bowiem nie sprawdził, na jakim biegu jest jego samochód. Niczego nieświadomy nacisnął gaz, a samochód zaczął jechać do tyłu. Pech chciał, że trafił w 2-metrowe drewniane drzwi należące do najstarszej w Japonii, liczącej 500 lat ubikacji.
Szczęście w nieszczęściu, że akurat cały kompleks był zamknięty, dlatego w momencie zdarzenia nikogo w toalecie nie było i nikt nie został ranny. Drzwi także miały szczęście, będzie można je naprawić.
- Przeczytaj także: "Wszyscy zginiemy". Ich słowa okazały się prorocze [WIDEO]
Choć sytuacja brzmi dość zabawnie, uszkodzenie zabytku liczącego pół tysiąca lat wcale nie jest śmieszne. Toaleta służyła na użytek mnichów zamieszkujących świątynię i miała 20 ubikacji. Działała aż do początku XX w.