Według raportu zamieszczonego przez komisję prowadzącą śledztwo, silniki spalinowe produkowane od 2003 r. przez należącą do Toyoty markę nie spełniały wymogów emisji spalin. Wyniki dochodzenia wskazują, że producent wykorzystywał do testów emisyjnych oprogramowanie, które w znaczny sposób przekłamywało wyniki i zostało uznane za nielegalne. Na przedstawione zarzuty firma wydała informację, w której przyznała się do popełnionych uchybień.

Reakcja Toyoty i straty

Koncern Toyota bardzo stanowczo zareagował na powstałą aferę, informując o zerwaniu współpracy z marką Hino. Skutkuje to wycofaniem się Toyoty ze wspólnych projektów technologicznych i ekologicznych oraz ograniczeniem wszelkich współprac. Niestety mimo poczynionych kroków Toyota odczuła nie tylko duże straty wizerunkowe, ale także spadek wartości giełdowej. Warto podkreślić, że sprawa jest bardzo poważna, a oszustwo mogło objąć ponad 300 tys. wyprodukowanych pojazdów ciężarowych.

Hino Seria 500 Foto: Hino Motors
Hino Seria 500

Karą zakaz produkcji

Zgodnie z decyzją japońskiego Ministerstwa Infrastruktury, Transportu oraz Turystyki, marka Hino ma obowiązek na najbliższe 12 miesięcy wycofać z produkcji cztery jednostki spalinowe, w które wyposażone były modele Porfia oraz Ranger (kolejno seria 700 oraz 500). Na skutek tej decyzji powyższe modele zaliczą roczną przerwę w produkcji oraz dystrybucji, a sama marka zmuszona będzie do szybkiego naprawienia popełnionych błędów. Kara ta jest z całą pewnością bardzo bolesna, gdyż są to jedne z najpopularniejszych modeli produkowanych przez firmę. Zakaz produkcji, a co za tym idzie, wstrzymanie sprzedaży odczują nie tylko klienci japońscy, lecz także rynek w Australii i Nowej Zelandii.