- Cła na chińskie samochody elektryczne powoli zaczynają działać. Widać to m.in. po coraz popularniejszej marce w Polsce MG. Bardzo wysokie cło przełożyło się na duży spadek liczby rejestracji
- Dużo odporniejszy na cła okazał się BYD, który już jest światowym gigantem na świecie i ma ambicję zdominować także europejski rynek
- Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się pod artykułem
Ostatnie tygodnie przyniosły znaczące zmiany na rynku samochodów elektrycznych w Unii Europejskiej, gdzie wprowadzone przez Komisję Europejską cła na import pojazdów z Chin wywołały pierwsze efekty. W listopadzie, będącym pierwszym miesiącem pełnego ich obowiązywania, zanotowano spadek rejestracji chińskich elektryków o prawie 10 proc.. Czy to początek trudności dla producentów z Państwa Środka? Na pewno czekają nas pewne przetasowania w najbliższym czasie.
Przeczytaj także: To już przesada! Samochody z PRL pokonały prawie wszystkich. Dasz radę? Wątpimy
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCła na chińskie elektryki. Czy już widać ich wpływ? Jak najbardziej
Marka MG, dotychczas ciesząca się dużą popularnością w Polsce, odczuła wprowadzenie ceł najmocniej. Ostateczne cło na elektryczne modele MG osiąga poziom 45,3 proc., co przełożyło się na spadek rejestracji w listopadzie o szokujące 58 proc. w skali Unii Europejskiej. Z naszej perspektywy to bardzo ciekawe i ważne dane, ale... wciąż ciekawostkowe. Nie ma co się oszukiwać. MG buduje nad Wisłą swoją popularność nie za sprawą elektryków, a samochodów spalinowych. Widać to zwłaszcza po zainteresowaniu SUV-em MG HS. Wróćmy jednak do elektryków.
Przeczytaj także: Nowy spalinowy SUV z Chin będzie miał "cenę z dyskontu". Pytaliśmy o nią dwa razy. "Szok"
Tymczasem koncern BYD, światowy lider w produkcji pojazdów zelektryfikowanych, nie tylko nie obawia się wprowadzonych ceł, ale wręcz przyspiesza swoją ekspansję na europejskim rynku. Z łagodniejszym cłem w wysokości 27 proc., BYD wykazuje imponujący wzrost sprzedaży o 127 proc. w porównaniu do ubiegłego roku i wyraźnie rzuca wyzwanie Tesli.
To dość ciekawe i bardzo niepokojące dla naszego przemysłu, że BYD jako głównego rywala na Starym Kontynencie obiera nie którąś z europejskich marek, a... amerykańską Teslę. Europa ze swoją niską sprzedażą napędzanych elektrycznymi silnikami samochodów wydaje się być z tyłu.
Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach
Zważywszy na determinację BYD w ekspansji europejskiej i zamknięcie rynku amerykańskiego dla chińskich marek, możemy spodziewać się interesujących zmian cenowych. Czy BYD zdoła przyciągnąć europejskich klientów atrakcyjniejszą ofertą niż Tesla? Chińczycy rozpoczęli ekspansję i nie zamierzają się zatrzymywać. W przeciwieństwie do europejskich marek gotowi są też na wiele, żeby zaoferować jak najniższe ceny, a przy tym mają ogromne wsparcie państwa, o czym nie lubią wspominać.
Choć eksport chińskich samochodów na światowych rynkach zanotował spadek o 19 proc. w listopadzie, to dopiero kolejne miesiące pokażą, czy jest to trwała tendencja, czy też jedynie chwilowe zawirowanie spowodowane nowymi regulacjami. Dla uznanych marek z Europy nadciągają trudne czasy.