Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Zimowa podróż do przeszłości — zobacz, jak kiedyś odśnieżano drogi

Zimowa podróż do przeszłości — zobacz, jak kiedyś odśnieżano drogi

Zwykło się mówić, że zima to najgorsza pora roku dla kierowców, jednak nie zawsze tak było. W przeszłości śnieg i mróz okazywały się mniejszym problemem niż wiosenne czy jesienne błoto. Jak radzono sobie z odśnieżaniem dróg bez specjalistycznych maszyn? Przypomina o tym Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), następczyni Centralnej Administracji Drogowej, która powstała ponad dwieście lat temu.

Tak kiedyś utrzymywano drogi zimąŹródło: GDDKiA/NAC

Kiedy do podróżowania służyły konie, w sezonie zimowym wozy po prostu zamieniano na sanie, a ubity śnieg stanowił dobrą nawierzchnię do jazdy. To pojawienie się samochodów znacznie podniosło wymagania dotyczące utrzymania dróg, które musiały być przejezdne bez względu na pogodę, co było bardzo trudne i kosztowne. Dopiero po I wojnie światowej zaczęto podchodzić kompleksowo do odśnieżania głównych tras.

Odśnieżanie bezcelowe, lepiej zapobiegać

Na początku możliwości sprzętowe były bardzo ubogie. Pługi ciągnięte przez konie i ręczne rozrzucanie śniegu łopatami czy odgarnianie go szuflami były ciężką i mało efektywną pracą. Do wyrównywania nawierzchni używano bron, a miejsca pokryte lodem posypywano piaskiem, żwirem lub popiołem.

Tak kiedyś utrzymywano drogi zimą
Tak kiedyś utrzymywano drogi zimąŹródło: GDDKiA/NAC

Z powodu braku lepszych i tańszych rozwiązań uznano, że należy przede wszystkim chronić drogę przed zawianiem. W tym celu budowano wały ziemne, stawiano parkany czy żywopłoty, które miały zatrzymać śnieg. Przy projektowaniu nowych dróg brano przykład z kolejarzy, którzy układali tory na wysokich nasypach, wzdłuż których kopano rowy.

Kolej dała również wzór do wytypowania miejsc szczególnie narażonych na zawianie, by w ich pobliżu gromadzić niezbędny sprzęt do odśnieżania (m.in. oskardy, miotły, łopaty, pługi). Jednocześnie trzeba było zabezpieczyć niezbędną siłę roboczą, co wymagało tworzenia spisów lokalnej ludności zdolnej do pracy. Ważne znaczenie miały ponadto względy finansowe – niektórych dróg nie opłacało się odśnieżać.

Maszyny i sól

Postęp techniczny umożliwił dużo skuteczniejszą walkę ze śniegiem na głównych drogach, na których systematycznie zwiększał się ruch. Pługi ciągnęły już nie konie, a odpowiednio mocne pojazdy. Zaczęto organizować konkursy specjalistycznych maszyn do odśnieżania, by przyspieszyć ich rozwój (pierwszy odbył się w 1930 r. w Alpach).

Wskutek rozwoju zaczęto różnicować sprzęt w zależności od przeznaczenia i wydajności. Jak podaje GDDKiA, równacze zastosowano do zgarniania śniegu na pobocza, specjalne szybkobieżne pługi do zgarniania, jak i odrzucania śniegu daleko za pobocze drogi; ciężkie pługi do przebijania zasp i odpychania nagromadzonych na poboczach ścian śnieżnych; specjalne ciężkie pługi rotacyjne do przebijania zasp i odrzucania śniegu na znaczną odległość od drogi.

Sól na polskich drogach zaczęto stosować w latach 30. XX wieku.

Zdjęcia z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego oraz Zespołu Historii Drogownictwa GDDKiA.

Krzysztof Słomski
Krzysztof Słomski
Wydawca AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków