Do zdarzenia doszło w Parczewie w sobotę 21 maja po godzinie 22. Kierowca białego Audi na widok patrolującego miasto radiowozu zatrzymał się, a następnie ruszył z piskiem opon. Policjanci ruszyli za nim i podjęli próbę zatrzymania, jednak kierowca białego auta nie reagował na wydawane sygnały.

Podczas ucieczki dopuszczał się łamania wielu przepisów ruchu drogowego. Wymuszał na innych zmianę pasa ruchu, stwarzał zagrożenie dla pieszych, wyprzedzał na przejściu, przekraczał linię ciągłą i nie stosował się do znaków drogowych.

Potrzebna była blokada

Aby zatrzymać uciekiniera, policjanci wysłali jeszcze jeden radiowóz, który stworzył blokadę dla Audi. Ta okazała się skuteczna i uciekinier podczas próby ominięcia blokującego radiowozu, stracił panowanie nad autem, zjechał na chodnik, uderzył w słup oświetleniowy, po czym zatrzymał się na położonej obok miejskiej ławce. Uciekającemu kierowcy nic się nie stało, bowiem po rozbiciu auta wybiegł z samochodu i próbował uciec pieszo. To się mu jednak nie udało i chwilę później został zatrzymany.

Jechał bez uprawnień pożyczonym autem

Auto było pożyczone, a prowadził je 19-letni mieszkaniec Warszawy. Po sprawdzeniu alkomatem okazało się, że był trzeźwy, jednak narkotest wykazał obecność środków odurzających. Od mężczyzny pobrano krew do dalszych badań. Okazało się również, że nie posiada on uprawnień do prowadzenia pojazdów, a w przeszłości miał już liczne problemy z prawem.

Uciekinier został zatrzymany, a następnie przesłuchany. Usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej i ucieczkę oraz kierowanie autem pod wpływem działania środków odurzających. Teraz grozi mu 5 lat więzienia. Ponadto popełnił 18 wykroczeń drogowych, za które również poniesie karę. Nie będzie mógł również prowadzić pojazdów mechanicznych przez następne 24 miesiące.