Do kontroli prędkości doszło na ul. Pabianickiej w Łodzi. Policjant stwierdził, że łodzianin przekroczył ją o 51 km na godz. W efekcie zatrzymał mu prawo jazdy na trzy miesiące. Kierowca nie zgadzał się jednak z wynikiem pomiaru prędkości, mandatu więc nie przyjął, a sprawę zgłosił do sądu. Jak się okazuje, łodzianin prowadził wówczas działalność gospodarczą, a zabranie mu prawka sprawiło, że musiał zatrudnić innego kierowcę w ramach zastępstwa dla siebie.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCzytaj także: Twierdzi, że policjantka straciła pracę przez swoje wpisy. Znamy prawdę
Policja niesłusznie zabrała mu prawo jazdy podczas kontroli prędkości. Jest wyrok w Łodzi
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego na Widzewie, który po latach batalii uniewinnił kierowcę od zarzutu przekroczenia prędkości. Uznał go jednak za "winnego popełnienia czynu polegającego na tym, iż wbrew obowiązkowi nie udzielił funkcjonariuszowi policji informacji co do swojego miejsca zatrudnienia". Za to wymierzył mu karę grzywny w wysokości 50 zł.
Czytaj także: Wracali z wakacji, gdy nagle zauważyli mężczyznę z dmuchawą. Ledwo stał
Funkcjonariusz wykonujący pomiar prędkości nie miał pełnej wiedzy co do tego, jak należy posługiwać się przyrządem pomiarowym. Szkolenie, w którym wziął udział, nie obejmowało informacji o czynnikach istotnych dla prawidłowego pomiaru. Jak wykazał biegły, instrukcja obsługi urządzenia pomiarowego zawierała informacje sprzeczne ze stanem faktycznym
— napisał sąd w uzasadnieniu wyroku cytowanym przez "Express Ilustrowany".
Czytaj także: Zdjęcia z Warszawy hitem sieci. Pokazał, jak kierowca ładuje Teslę
To jednak nie koniec sprawy. Po wygranym procesie karnym kierowca pozwał jeszcze Komendanta Miejskiego Policji w Łodzi o 15 tys. zł odszkodowania. Dokładnie taką kwotę musiał bowiem zapłacić kierowcy, którego zatrudnił jako swojego zastępcę. Ostatecznie Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia zasądził od Skarbu Państwa – Komendanta Miejskiego Policji na rzecz kierowcy kwotę 15 tys. zł odszkodowania plus 4,6 tys. zł odsetek. Dodatkowo komendant został obciążony kosztami sądowymi.