Rzeczniczka rzeszowskiej prokuratury regionalnej prok. Hanna Biernat-Łożańska przekazała PAP informacje na temat sprawy. Oszustwo polegało na tym, że prezes jednej z warszawskich firm oferował potencjalnym klientom możliwość sprowadzenia z krajów Europy zabytkowych samochodów. Proponowano także przeprowadzenie ich renowacji. Miała się ona odbywać z miejscowości Stale w woj. podkarpackim. Wśród samochodów, jakie oferowano, były: Porsche, Jaguary, Mercedesy oraz Fordy Mustangi. Po podpisaniu stosownych umów klienci wpłacali zaliczki. Wynosiły one od kilku do kilkudziesięciu tys. euro.

— Jednak w rzeczywistości umowy te nie były realizowane, bowiem pomimo składanych poszczególnym klientom ofert sprzedaży, spółka nie dysponowała oferowanymi samochodami — przekazała prokurator Hanna Biernat-Łożańska w rozmowie z PAP.

Dodatkowo główny podejrzany w sprawie także przywłaszczał sobie samochody, które zostały przekazane do odrestaurowania.

Łącznie oszukano 50 pokrzywdzonych. Były to osoby fizyczne, zarówno Polacy, jak i cudzoziemcy, oraz firmy. Łączna kwota, na którą dokonano oszustwa to blisko 17 mln zł.

Poza prezesem warszawskiej firmy w proceder zaangażowani byli również rzeczoznawca majątkowy oraz diagnosta. — Poświadczali oni nieprawdę w dokumentacji co do stanu technicznego pojazdów oferowanych do sprzedaży pokrzywdzonym. Dokumentacja ta następnie stanowiła podstawę rejestracji samochodów we właściwych wydziałach komunikacji — wyjaśniła prokurator.

Śledztwo w tej sprawie prowadziło Centralne Biuro Śledcze Policji Zarząd w Rzeszowie Wydział w Tarnobrzegu pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie. W sprawie oskarżonych jest łącznie sześć osób. Akt oskarżenia w tej sprawie liczy prawie 200 stron. Oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.