• W celu poprawy bezpieczeństwa na drogach oraz zmniejszenia zapotrzebowania na rosyjską ropę Komisja Europejska wystosowała rekomendację obniżenia limitów prędkości w krajach członkowskich
  • Europejska Komisja ds. bezpieczeństwa drogowego wystosowała ankietę do 27 krajów, która miała na celu sprawdzenie wpływu sugestii na decyzje poszczególnych państwa
  • Na obecną chwilę Polska jest jednym z 16 krajów, które nie odpowiedziały na ankietę
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Wśród tzw. zaleceń energetycznych wydanych przez Komisję Europejską znalazł się także komunikat Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC). Zgodnie z nim rekomendowane jest obniżenie limitów prędkości na drogach krajów Unii Europejskiej. Oprócz argumentu poprawy bezpieczeństwa na drogach ETSC podkreśla, że takie zmiany wpłyną znacząco na zaoszczędzenie energii.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Sugerowane nowe limity prędkości — po mieście maks 30 km/h?

Takie ograniczenia prędkości rekomenduje Komisja Europejska wraz z Europejską Radą Bezpieczeństwa Transportu:

  • 30 km/h w terenie zabudowanym;
  • 80 km/h poza terenem zabudowanym;
  • 120 km/h na autostradach.

Zaskakujące może być ograniczenie w terenie zabudowanym. Jak tłumaczy Antonio Avenso, dyrektor ETSC: "Prawa fizyki dotyczą tak samo każdego kraju członkowskiego Unii Europejskiej. Nasze propozycje [...] są rozsądne i pragmatyczne, a niższe limity niż proponowane już można spotkać w najbezpieczniejszych krajach. Aktualnie nie ma żadnego usprawiedliwienia dla domyślnego limitu 50 km/h w terenie zabudowanym, gdzie ruch drogowy miesza się z pieszymi i rowerzystami".

Ankieta do krajów członkowskich

W związku z wysłanymi rekomendacjami Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu na drogach postanowiła w czerwcu wystosować ankietę do ministrów transportu 27 krajów członkowskich. Spośród nich 16 krajów, w tym Polska, nie udzieliło odpowiedzi. Odzew pozostałych 11 podzielić można natomiast na trzy kategorie: "pracujemy nad tym", "już to wprowadziliśmy" i "nie zamierzamy nic zmieniać.

Pięć krajów UE odpowiedziało, iż prace nad zmianami limitów prędkości już trwają.

  • Słowenia — jak podaje minister infrastruktury, aktualnie trwa ostrożna analiza możliwych zmian, tak aby były one najlepsze dla ruchu drogowego w kraju.
  • Grecja — minister transportu poinformował, że Narodowy Grecki Plan Strategiczny obejmuje zmiany w limitach prędkości zgodne z rekomendacją komisji.
  • Bułgaria — minister poinformował o planach nowopowstałej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Drogowego, które obejmują zmniejszenie limitów prędkości, opierając się na "doświadczeniach UE". Dodatkowo zaznacza, że projekt rozporządzenia zmieniający maksymalną dozwoloną prędkość na autostradach został zaprezentowany w kwietniu.
  • Estonia — podkreślona została potrzeba szerszej dyskusji na temat limitów. Kraj wyraził nadzieję wprowadzenia zmian w przyszłorocznej strategii dotyczącej bezpieczeństwa na drogach.
  • Litwa — odpowiedź zastępczyni sekretarza stanu wskazuje, że najwyższy limit prędkości na większości dróg w kraju to 110 km/h. Limit 120 km/h może pojawić się na autostradzie, która aktualnie jest jeszcze w trakcie konstrukcji. Dodatkowo informuje o prowadzonych dyskusjach na temat limitu 30 km/h na całym terenie zabudowanym, a nie tylko przy szkołach i drogach wewnętrznych.

Z 11 krajów, które odpowiedziały na ankietę, pięć poinformowało o już wprowadzonych zmianach. Są nimi Dania, Luksemburg, Niderlandy, Hiszpania oraz Szwecja.

Dania podkreśla, że limity prędkości są określane w zależności od warunków drogowych w danym miejscu i maksymalnie wynoszą 80 km/h poza obszarem zabudowanym i 50 km/h w terenie zabudowanym. Często jednak ograniczenia te są mniejsze i wynoszą nawet 60 km/h poza obszarem zabudowanym i 30 km/h w zabudowanym. Minister transportu Danii przypomina o długiej tradycji projektowania bezpiecznych dróg dla wszystkich uczestników ruchu z odpowiednimi ścieżkami rowerowymi nieznajdującymi się bezpośrednio na drodze.

Podobne zdanie posiada minister Luksemburga, który w swojej odpowiedzi wyraża aprobatę dla zmniejszenia limitów prędkości, jednak podkreśla, że takie zmiany muszą być rozpatrywane indywidualnie dla każdego odcinka drogi. W swojej odpowiedzi zaznacza, że duża część obszarów poza terenem zabudowanym ma ograniczenie do 70 km/h, a wiele gmin jest zachęcanych do zredukowania maksymalnej dozwolonej prędkości do 30 km/h.

Hiszpania popiera najważniejsze zasady do poprawienia bezpieczeństwa drogowego i podkreśla, że zawarła je w nowej strategii zaprezentowanej w czerwcu tego roku. Według informacji już 10 tys. km dróg poza terenem zabudowanym otrzymała zmniejszone limity prędkości wynoszące 90 km/h. W swojej odpowiedzi przypomniano także, że Hiszpania jest pierwszym krajem, który wprowadził limit 30 km/h na wszystkie jednopasmowe drogi w terenie zabudowanym.

Ciekawe podejście przedstawiła także Szwecja, która powołuje się na projekt "Vision Zero" wprowadzony już w 1997 r. Według niego wszystkie ograniczenia prędkości są ustalane na podstawie standardów technicznych dróg i pojazdów w taki sposób, aby w razie wypadku nigdy nie została przekroczona maksymalna siła, którą jest w stanie tolerować człowiek. Rząd w swojej odpowiedzi przypomina także o Deklaracji Sztokholmskiej w sprawie bezpieczeństwa drogowego, która kładzie szczególny nacisk na odpowiednie ustalanie limitów prędkości na drogach.

Niemiecka policja. Patrol na autostradzie Foto: Kinek00 / Shutterstock
Niemiecka policja. Patrol na autostradzie

Niemcy nic nie zmienią

Wyróżniającą się odpowiedzią jest komunikat rządu Niemiec. Jest to jedyny z ankietowanych krajów, który sprzeciwia się rekomendacjom Unii Europejskiej. W wypowiedzi otrzymanej z ministerstwa transportu wyczytać można, że "rząd nie wierzy, że wprowadzenie limitu prędkości na autostradach jest działaniem korzystnym". Ponadto podkreśla, że "polityka mobilności musi zapewniać sprawiedliwą równowagę między poszanowaniem praw obywateli do wolności osobistej a nakładaniem niezbędnych wymogów w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego". Niemcy zaznaczają, że starają się dać lokalnym urzędom swobodę w zarządzaniu ruchem drogowym, lecz nie wierzą w sens obniżania limitów prędkości do 30 km/h.