Młody kierowca Audi nie może zaliczyć minionego weekendu do udanych. Już na początku, czyli w piątkowy wieczór, jego samochód wylądował w rowie melioracyjnym w miejscowości Wirkowice Pierwsze. Na miejsce zostali skierowani policjanci z Krasnegostawu, którzy badają teraz przyczyny tego nietypowego zdarzenia drogowego.

Zobacz też: Nowy "rekordzista mandatowy". Grożą mu więzienie i grzywna 3200 zł

Jak przekazuje mł. asp. Jolanta Babicz, 21-latek najprawdopodobniej nie dostosował prędkości i techniki jazdy do złych warunków panujących na drodze. Prowadzone przez niego Audi zjechało na pobocze, uszkodziło barierę energochłonną i finalnie znalazło się w wypełnionym wodą przydrożnym rowie. Chociaż to ceniony przez Polaków samochód z drugiej ręki, amfibią nie jest, więc dalsza jazda nie była możliwa.

Ba, jazda nie była możliwa już od samego początku – nie powinno do niej dojść, bo badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w organizmie mężczyzny pochodzącego z gminy leżącej w pobliżu Krasnegostawu. Kierowca Audi trafił do szpitala, gdzie po przeprowadzonych badaniach okazało się, że doznał jedynie ogólnych potłuczeń ciała.

PILNE: Rząd da zielone światło konfiskacie aut pijanych kierowców

Miał więcej szczęścia niż jego samochód, który zapewne skończy na złomowisku. Szczęśliwie, na jego drodze nie stanęli inni uczestnicy ruchu, dzięki czemu nie doszło do większej tragedii. Policjanci przypominają, żeby nigdy nie prowadzić na "podwójnym gazie" – to nieodpowiedzialne zachowanie jest przyczyną wielu ludzkich dramatów. Za samo kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.