Auto Świat Wiadomości Aktualności Kto tak parkuje pod siedzibą Policji? Na Facebooku padło poważne oskarżenie

Kto tak parkuje pod siedzibą Policji? Na Facebooku padło poważne oskarżenie

"Święte krowy warszawskie" to jedna z grup aktywistów działających w mediach społecznościowych, którzy piętnują nieprawidłowe parkowanie samochodów w przestrzeni miejskiej. Samochód zaparkowany zbyt blisko przejścia dla pieszych albo na wysokości podwójnej ciągłej linii – niby nic nowego. Tym razem jednak oskarżenie, które pada na forum bądź co bądź publicznym, jest poważne: dotyczy pracowników Pałacu Mostowskich (domyślnie: policjantów), którzy mają nie tylko parkować niezgodnie z przepisami, lecz także popełniać przestępstwa.

Nieprawidłowe parkowanie
Daniel Stork/internauci / Shutterstock
Nieprawidłowe parkowanie
  • W Pałacu Mostowskich w Warszawie mieści się Komenda Stołeczna Policji
  • Internauci pod nazwiskiem twierdzą, że policjanci notorycznie parkują samochody niezgodnie z przepisami
  • W co najmniej jednym z przypadków miało dochodzić do podmiany tablic rejestracyjnych auta, co jest czymś więcej niż wykroczeniem

Oba samochody widoczne na zdjęciu należą do pracowników Komendy Stołecznej Policji – twierdzi internauta, zamieszczając przy okazji zdjęcia dokumentujące nie do końca zgodne z prawem parkowanie samochodów. Ponoć okoliczni mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali podobne sytuacje, niemniej, jak się zdaje, bez rezultatu.

Nieprawidłowe parkowanie – co za to grozi?

Żeby było jasne: mówimy o naruszeniach przepisów drogowych, które aktualny taryfikator mandatów uznaje za błahe i niemal niewarte zainteresowania. Niemal nie warte zainteresowania, ale też nie całkowicie bezkarne. Jeśli bowiem ktoś zaparkuje auto zbyt blisko przejścia dla pieszych, grozi mu mandat od 100 do 300 zł. Co gorsza, dodatkową konsekwencją jest pięć punktów karnych – a zatem pięć takich akcji i idziesz na egzamin sprawdzający albo oddajesz prawo jazdy.

Aktywiści piętnują nieeleganckie parkowanie w mediach społecznościowych (zrzut ekranu ze strony Facebook.com)
Aktywiści piętnują nieeleganckie parkowanie w mediach społecznościowych (zrzut ekranu ze strony Facebook.com)Facebook

Z kolei zatrzymanie się w taki sposób, że inni kierowcy muszą najeżdżać na ciągłe linie, aby ominąć zaparkowane auto, kosztuje zawsze równe 100 zł oraz jeden punkt karny. Cóż… trzeba naprawdę być notorycznym "mistrzem parkowania", aby poczuć karzącą rękę sprawiedliwości. A oto co mówi taryfikator:

Zatrzymywanie pojazdu na przejściu dla pieszych lub na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem, a na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu – także za nimi – 100-300 zł

Zatrzymywanie pojazdu na jezdni wzdłuż linii ciągłej oraz w pobliżu jej punktów krańcowych, jeżeli kierujący pojazdami wielośladowymi są zmuszeni do najeżdżania na tę linię – 100 zł

W tym przypadku jednak bardziej niż powaga popełnianych wykroczeń uderza fakt, iż dochodzi do nich (podobno notorycznie) w pobliżu siedziby Policji. Czyżby naprawdę najciemniej było pod latarnią? Oskarżeniem internautów powagi nadaje fakt, iż podobno notorycznie źle zaparkowane auta należą do pracowników wspomnianej wyżej instytucji.

Cóż… nie wiemy, skąd internauta to wie i w gruncie rzeczy nie mamy narzędzi, aby to sprawdzić. Skoro jednak widoczne na zdjęciu auta mają widoczne tablice rejestracyjne, a internauci występujący pod nazwiskiem wprost szydzą z policjantów czy też pracowników KSP, postanowiliśmy pomóc i jednym, i drugim.

Pytamy Policję, czyje to samochody

Nasza pomoc polega na tym, że podesłaliśmy rzecznikowi Policji link do postu na Facebooku, zdjęcia oraz pytanie, czy naprawdę widoczne na nich samochody należą do "pracowników Pałacu Mostowskich". Przypuszczamy, że to, co dla "cywila" jest trudne lub wręcz nieosiągalne, dla policjantów będzie przysłowiową bułką z masłem: na podstawie numerów rejestracyjnych aut z łatwością ustalą, kto jest właścicielem i kto jest użytkownikiem widocznych na zdjęciach pojazdów, Wezwą, kogo trzeba na przesłuchanie i przykładnie ukarzą – choćby stuzłotowym mandatem. Zakładamy i wierzymy z całego serca, że użytkownicy Citroena i Jeepa wcale tak naprawdę nie pracują i tym bardziej nie służą w KSP i że będzie to ich pierwsza w życiu wizyta w tej instytucji. Policjanci zyskają tyle, że przynajmniej tych dwóch gagatków następnym razem zastanowi się trzy razy, zanim zaparkują swoje auta w sposób nieprawidłowy, a także narażający na szwank dobre imię Policji.

Podobno "pani zdejmuje i podmienia tablice". Oj, to byłoby przestępstwo

W facebookowym poście pojawia się jeszcze jeden wątek: internauta pisze, iż użytkowniczce jednego z aut "zdarza się zakładać inne tablice rejestracyjne, a czasem te tablice po prostu zdejmować". To – o ile jest prawdą – przekonuje nas na mur-beton, że kierująca nie ma nic wspólnego z KSP. Policjanci wiedzą przecież dobrze, że takie zachowanie jest przestępstwem, za które można dostać np. 3 lata więzienia, na pewno więc czegoś takiego nie robią. To byłoby głupie, tym bardziej że wokół kręci się pełno "aktywistów", którzy takie rzeczy fotografują, nagrywają i nigdy z góry nie wiadomo, jak wykorzystają zdobyty materiał.

Tip dla Policji: gdy zagłębimy się głębiej w komentarze na Facebooku, znajdziemy na nich zdjęcia jednego ze wspomnianych aut zaparkowanego "na dziko" bez przedniej tablicy rejestracyjnej, a na kolejnym zdjęciu zobaczymy tablicę walającą się w samochodzie. Czyżby kierowcy (kierowniczce) zepsuła się ramka przytrzymująca tablicę rejestracyjną na swoim miejscu? Może i tak, ale w innych materiałach audiowizualnych tego samego Internauty widzimy bardzo podobne auto z zupełnie inną tablicą rejestracyjną... hmmm, niedobrze to wygląda.

Całą sytuację opisaliśmy w mejlu skierowanym do rzecznika Policji, prosząc o potwierdzenie bądź zaprzeczenie, iż użytkownikami opisanych wyżej pojazdów są policjanci bądź pracownicy komendy. Chętnie dowiemy się też, co policjanci (i czy w ogóle coś) zamierzają przedsięwziąć w tej sprawie.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków