• Rowerzysta powinien korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jednak od tej zasady są wyjątki
  • Moment, w którym rowerzysta powinien znaleźć się na drodze dla rowerów, bywa dyskusyjny
  • Kierowca na filmie popełnia szereg wykroczeń i powinien zostać skierowany na badania psychologiczne

Na filmie upublicznionym przez kierowcę samochodu na kanale "Stop cham" widzimy rowerzystę jadącego jezdnią – przy prawej krawędzi jezdni. Kierowca wyprzedza rowerzystę, zajeżdża mu drogę. Po chwili manewr powtarza się jeszcze co najmniej raz. Za drugim razem dochodzi z pewnością do dyskusji, której nie widzimy na filmie, rowerzysta na pewno zrobił zdjęcie kierowcy, raczej nie bez powodu. Na drodze tworzy się niebezpieczna sytuacja, ktoś wyprzedza blokujący pas ruchu samochód "szeryfa", będąc zmuszonym do przekroczenia podwójnej ciągłej linii. Autor filmu pyta: "Kto ma rację?"

Rowerzysta ma jechać po drodze dla rowerów, jeżeli...

Przepis Kodeksu drogowego, który określa, jaką częścią drogi ma jechać rowerzysta, brzmi:

Może się więc teoretycznie zdarzyć, że rowerzysta jedzie przez chwilę po jezdni, ignorując drogę dla rowerów albo drogę dla pieszych i rowerów prowadzącą np. po lewej stronie drogi, ponieważ za chwilę zamierza skręcić w prawo.

Dyskusyjny jest moment, w którym rowerzysta powinien znaleźć się na drodze dla rowerów. Po minięciu znaku C-13 (droga dla rowerów) albo znaku C-13/C-16 (droga dla rowerów i pieszych) – na pewno. A jeśli nie ma znaków pionowych, a jedynie poziome?

Czy rowerzysta, który właśnie znalazł się na drodze, ma na część drogi przeznaczoną dla rowerów wjeżdżać natychmiast, pokonując krawężnik lub trawnik, czy może np. to zrobić na najbliższym skrzyżowaniu?

Dość powiedzieć: nie jest rzeczą kierowcy samochodu oceniać zachowanie rowerzysty, zwłaszcza jeśli rowerzysta w znikomym stopniu utrudnia ruch. W ocenie sytuacji łatwo się pomylić, zwłaszcza że przepisy, a często i oznakowanie drogi, dają pole do różnych interpretacji. Na filmie nie widać np. znaków nakazu mówiących o obecności drogi dla rowerów czy drogi dla pieszych i rowerów.

Kierowca, ale też dowolny inny uczestnik ruchu, jeśli uważa to za potrzebne, ma prawo zgłosić zachowanie rowerzysty policji – można zadzwonić na nr 112. Rowerzysta może dostać mandat zgodnie z taryfikatorem:

Kierowca-szeryf. Co takiemu grozi?

Po obejrzeniu filmu trudno mieć wątpliwości. Kierowca samochodu popełnia szereg wykroczeń, o których mówi taryfikator mandatów:

  • Tamowanie lub utrudnianie ruchu przez kierującego pojazdem mechanicznym – grzywna nie niższa niż 500 zł
  • Zatrzymywanie pojazdu na jezdni wzdłuż linii ciągłej oraz w pobliżu jej punktów krańcowych, jeżeli kierujący pojazdami wielośladowymi są zmuszeni do najeżdżania na tę linię – 100 zł
  • Niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez kierującego pojazdem mechanicznym – kwota mandatu karnego przypisanego za naruszenie stanowiące znamię zagrożenia powiększona o 1000 zł

Przede wszystkim taka sprawa powinna zostać skierowana do sądu w formie wniosku o ukaranie. Kierowca ma też duże szanse zostać skierowanym na badania psychologiczne. W tym przypadku wynik tego badania może być różny – nie sposób wykluczyć, iż skończyłoby się na zakazie prowadzenia pojazdów.

Agresji drogowej nic nie usprawiedliwia, zwłaszcza agresji zupełnie bezinteresownej.