- Sedan dla Europy przerósł poprzednią klasę C. Jest dłuższy, szerszy i ma większy rozstaw osi niż w W204
- Nowa Klasa A będzie produkowana w Niemczech oraz w Meksyku. W Meksyku rozpocznie się jeszcze w tym roku. Europejska produkcja startuje w kwietniu 2019 roku
- Na początek dwa silniki: benzynowa odmiana o mocy 163 KM i diesel 116 KM
Chiny mają priorytet. Jako pierwsze otrzymały sedana Klasy A, który specjalnie na rynek azjatycki ma wydłużony rozstaw osi. I specjalnie dla lokalnych klientów jest produkowany na miejscu. Innymi słowy ,to Mercedes „Made in China”. Pora na kolejne wersje ze znaczkami „Made in Germany” oraz Made in Mexico”.
Ameryka i Europa na premierę własnego sedana musiały cierpliwie czekać w kolejce. I oto jest. Mierzy 4649 mm długości, 1796 mm szerokości i 1446 mm wysokości. Jest zatem większy od popularnego w Polsce Mercedesa Klasy C W204, którego produkcję zakończono zaledwie kilka lat temu. Nawet pod względem rozstawu osi przewyższa swojego starszego brata. W nowym sedanie rozstaw wynosi aż 2729 mm, czyli więcej niż np. w popularnej w Polsce Toyocie Avensis. Jedynie bagażnik nie jest rekordowy, co nie powinno szczególnie dziwić – 420 litrów.
Mercedes przekonuje, że nadwozie typu sedan ma wyjątkowy sens w Klasie A. Wcześniej wprowadzone CLA okazało się sporym sukcesem, gdyż dzięki niemu Mercedes pozyskał wielu nowych klientów. Aż połowa nabywców małego sedana CLA to byli nabywcy, którzy wcześniej korzystali z produktów konkurencji.
Nowy luksusowy sedan to wyjątkowy powód do dumy dla niemieckiej firmy. Mercedes chwali się bowiem, że nowy model ma najniższy opór aerodynamiczny wśród wszystkich seryjnie produkowanych samochodów na świecie. Współczynnik Cx wynosi bowiem jedynie 0,22 (taki sam ma też BMW serii 5). Wynik uzyskano nie tylko dzięki odpowiedniemu dopracowaniu całego nadwozia, ale także felg, opon czy nawet komory silnika.
Według zapewnień Mercedesa nowy sedan ma być dobrze wyposażony nawet w najtańszych wersjach. Co to oznacza? W standardzie pojawi się system multimedialny z oprogramowaniem MBUX z ekranem dotykowym o przekątnej 7 cali oraz pakiet systemów wspomagających zawierający takie funkcje jak aktywny asystent pasa ruchu czy automatyczne hamowanie. Za bezkluczykowy dostęp trzeba będzie jednak już dopłacić. Podobnie jest w przypadku adaptacyjnych reflektorów LED, systemu przygotowującego podróżujących na uderzenie z tyłu czy aktywnego tempomatu.
Oczywiście lista opcjonalnego wyposażenia nie będzie krótka. Do wyboru będą m.in. aż trzy wersje deski rozdzielczej różniącej się wielkością zastosowanych ekranów (2x 7 cali, 7 cali + 10,25 cala oraz 2x 10,25 cala), kilka rozmiarów felg (od 16 do 19 cali), napęd na cztery koła, a nawet różne wersje zawieszenia. Zależnie od wersji silnikowej można będzie zamówić wielowahaczowe tylne zawieszenie w miejsce belki skrętnej oraz adaptacyjne amortyzatory. Nie zabraknie oczywiście funkcji internetowych. Prócz pakietu aplikacji Mercedes me connect będzie jeszcze nawigacja online z funkcją informacji z wzajemnej komunikacji Car-to-X, co powinno cieszyć, bo wreszcie coś drgnęło w projekcie forsowanym w UE od wielu lat.
Na początek sedan pojawi się z dwoma silnikami: benzynowym i diesla. Pod oznaczeniem A200 będzie się kryć jednostka o mocy 163 KM (250 Nm). Deklarowane zużycie paliwa w cyklu mieszanym ma wynieść ok 5.4-5.2 l/ 100 km (dane dla wersji z siedmiostopniową skrzynią biegów DCT). W przypadku diesla pod skrótem A180 d kryje się silnik o mocy 116 KM i 260 Nm. Tak jak w przypadku odmiany benzynowej dane dotyczące zużycia paliwa dotyczą wersji ze skrzynią DCT. A180 d ma spalać ok. 4.3-4.0 l oleju napędowego na każde 100 km.
Produkcja samochodu powinna się rozpocząć jeszcze w tym roku w meksykańskich zakładach COMPAS, które powstały przy współpracy z Renault-Nissan. W przypadku europejskiej produkcji trzeba będzie poczekać do przyszłego roku (kwiecień 2019).