Nowe kampery są drogie. W Niemczech za najtańsze egzemplarze trzeba dać około 30 tys. euro, a najdroższe to wydatek rzędu 300 tys. euro. W Polsce wychodzi jeszcze drożej, gdyż zwykle trzeba doliczyć wyższą, kilkunastoprocentową akcyzę. Tego rodzaju pojazdy są bowiem napędzane najczęściej silnikami o pojemności przekraczającej 2000 ccm. Wysokie ceny na krajowym rynku pierwotnym sprawiają, że nawet zamożniejsi klienci biorą pod uwagę okazyjny zakup za granicą.

Ceny używanych kamperów niestety, ale nie spadają tak szybko jak zwykłych samochodów. W tym przypadku cena bardziej zależy od faktycznego stanu i stopnia zużycia (tego wszystkiego co mieści się za fotelem kierowcy aż do tylnego zderzaka) niż rocznika. Nawet przebieg silnika nie jest bardzo istotny, bo w takich pojazdach ewentualny koszt wymiany jednostki napędowej nie wychodzi drogo (w porównaniu do wartości całego kampera). Aby kupić w miarę młody egzemplarz, do tego w dobrym stanie i za okazyjną cenę, mamy tylko jedno wyjście - musimy poszukać coś powypadkowego.

Ale trzeba tu być ostrożnym, bo co kamper to inna konstrukcja i metody napraw. Co gorsza, wiele z uszkodzonych modeli w ogóle nie nadaje się do odbudowy. Nie ma problemu, gdy chodzi o pospolitego busa z wyposażeniem kempingowym. Takie modele naprawi każdy blacharz. Typowe kampery posiadają własne zabudowy wykonane z blachy aluminiowej lub płyt wykonanych na bazie żywicy.

Oryginalne elementy wymienne jakie oferują producenci są koszmarnie drogie. Aby wyjść na swoje trzeba opanować trudną sztukę obróbki materiałów wykonanych z aluminium lub żywicy. Często zachodzi potrzeba odtwarzania całych elementów.

W Polsce istnieje zaledwie kilka specjalistycznych zakładów, które przyjmują do naprawy uszkodzone kampery. Zanim zdecydujemy się na zakup powypadkowego egzemplarza należy wcześniej skonsultować się z fachowcami, aby nie nabyć czegoś co potem będzie można sprzedać tylko na części.

Najszybszy kamper świata - zobacz wideo: