Nie będzie nowego podatku od aut spalinowych, ale właściciele pojazdów i tak zapłacą

• Rząd w ramach KPO zobowiązał się do wprowadzenia podatku od pojazdów spalinowych na zasadzie „zanieczyszczający płaci”
• Ministerstwo Finansów planuje modyfikację istniejącego podatku akcyzowego zamiast wprowadzania nowego
• Opłata będzie dotyczyła zarówno nowych, jak i używanych pojazdów przy pierwszej rejestracji w Polsce

Kierowcy aut spalinowych mogą spać spokojnie, przynajmniej jeśli chodzi o nowe daniny związane z użytkowaniem takich pojazdów. Nie było to wcale takie pewne, bo jak przypomina grupa posłów, jednym z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jest zobowiązanie się rządu do wprowadzenia podatku od własności pojazdów spalinowych na zasadzie "zanieczyszczający płaci".

Nowy podatek od aut spalinowych obciążeniem dla milionów Polaków

Grupa posłów (Dariusz Matecki, Michał Woś, Norbert Jakub Kaczmarczyk, Anita Czerwińska, Anna Kwiecień, Dariusz Stefaniuk, Przemysław Drabek, Bartosz Józef Kownacki) przypomina, że danina ma być powiązana z emisją CO2 lub NOx. Nowy podatek ma obejmować wyższe opłaty rejestracyjne za pojazdy spalinowe, dodatkowe opłaty od własności pojazdów emitujących spaliny i środki fiskalne promujące zakup pojazdów elektrycznych.

W związku z nowym podatkiem parlamentarzyści skierowali do ministra finansów interpelację, chcąc dowiedzieć się m.in. na jakim etapie są prace nad wprowadzeniem nowej daniny, czy podatek obejmie również pojazdy zarejestrowane przed jego wprowadzeniem i czy będą ulgi, np. dla rodzin wielodzietnych, rolników, przedsiębiorców oraz mieszkańców terenów, gdzie nie ma alternatywnego transportu.

Posłowie uważają, że wprowadzenie kolejnego podatku w sytuacji, gdy Polska wciąż ma niewystarczającą infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych i gdy ceny tych aut dla wielu Polaków są zaporowe, uderzy głównie w najmniej zarabiających. Stąd kolejne pytania, m.in. o to, jakie będą szacunkowe stawki nowego podatku, czy pozyskane środki zostaną przeznaczone na rozwój transportu publicznego i czy w ogóle rozważana jest rezygnacja z podatku, biorąc pod uwagę negatywny wpływ daniny na miliony Polaków. Odpowiedź Jarosława Nenemana, podsekretarza stanu w resorcie finansów, rozwiewa wątpliwości.

• Przeczytaj także: Dotacje na "retrofitting" starszych aut? Rząd twierdzi, że to nieefektywne

Modyfikacja podatku akcyzowego zamiast nowej daniny

Neneman potwierdził, że w ramach KPO Polska zobowiązała się do wdrożenia dwóch reform opartych na zasadzie "zanieczyszczający płaci", które dotyczą samochodów. Pierwsza, kamień milowy E3G, dotyczy opłaty rejestracyjnej od pojazdów emitujących zanieczyszczenia. Ta realizowana jest przez resort finansów. Za drugą, kamień milowy E4G, odpowiada Ministerstwo Klimatu i Środowiska i ta przewiduje wprowadzenie opłaty środowiskowej dla pojazdów emitujących zanieczyszczenia.

Ministerstwo Finansów, wyjaśnia Neneman, "nie planuje wprowadzenia nowego obciążenia podatkowego dla właścicieli pojazdów spalinowych. Sposobem realizacji kamienia milowego E3G będzie modyfikacja istniejącego podatku akcyzowego, poprzez uzależnienie jego wysokości m.in. od emisji szkodliwych substancji, takich jak CO2 i/lub NOx, z uwzględnieniem również wieku pojazdu". Danina obejmie zarówno nowe, jak i używane pojazdy i tak jak dotychczas, będzie pobierana przy pierwszej rejestracji samochodu na terytorium Polski.

Na razie nie wiadomo, kiedy podatek, będący sposobem realizacji kamienia milowego E3G, zacznie obowiązywać. Neneman przekazał, że obecnie w ministerstwie trwają prace analityczne w zakresie wprowadzenia w życie regulacji, które pozwolą zrealizować E3G.

• Przeczytaj także: Koncerny motoryzacyjne zyskają więcej czasu na dostosowanie się do norm emisji CO2