- Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem
Kary za ignorowanie przepisów ruchu drogowego są w Polsce dość wysokie. Mimo to nie brakuje kierowców, którzy za nic mają Kodeks drogowy. Z takim przypadkiem mieli do czynienia funkcjonariusze ze średzkiej policji.
Konsekwentnie jechał za szybko o niemal 80 km/h
Podczas patrolu policjanci drogówki zwrócili uwagę na kierowcę, który znacząco przekroczył dopuszczalną prędkość. W miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h, kierujący pędził z szybkością 126 km/h. Ten fakt oczywiście nie mógł umknąć uwadze mundurowych, którzy włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i natychmiast ruszyli w pościg za piratem drogowym.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPomimo wydawanych wyraźnych sygnałów, kierowca nie zmienił swojego stylu jazdy i wciąż stwarzał zagrożenie. Mężczyzna m.in. wjeżdżał na przeciwległy pas ruchu i nadal jechał dużo szybciej, niż pozwalały na to przepisy. Przykładowo w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 90 km/h, kierujący rozpędził się do 167 km/h.
Zignorował policję, bo rzekomo nie widział i nie słyszał sygnałów
Rajd kierowcy trwałby zapewne dużo dłużej, ale policjantom udało się zajechać drogę piratowi. Ten dopiero wtedy się zatrzymał. Już w trakcie kontroli zatrzymany twierdził, że nie widział i nie słyszał sygnałów wydawanych przez policjantów.
- Przeczytaj także: Sprawdzili jakość paliw na polskich stacjach. Jest prawie dwa razy gorzej niż przed rokiem
Po sprawdzeniu kierowcy okazało się, że nie był to pierwszy jego pierwszy tego typu wybryk. W ramach recydywy mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 10 tys. 200 zł i 35 punktami karnymi za dwukrotnie przekroczenie prędkości i za niestosowanie się do znaku P-4 "linia podwójna ciągła".