- Unikanie mandatów z fotoradarów już nie jest takie proste, jak kiedyś
- Starsze fotoradary były podatne na zakłócenia, np. wynikające z warunków atmosferycznych
- Obecne fotoradary, takie jak Mesta Fusion RN i Multaradar CD, są zaawansowanymi urządzeniami, które są odporne na różne zakłócenia
- Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem
Jak uchronić się przed mandatem? Kiedy przyłapie nas policja, w zasadzie jedyną szansą jest nieprzyjmowanie mandatu i batalia w sądzie. Pozostaje jeszcze kwestia fotoradarów, które robią nam zdjęcie, a następnie dostajemy list.
W tym drugim przypadku istnieją pewne sposoby, by próbować unikać mandatu, jednak są one na granicy prawa, a nawet po prostu je łamią i w przypadku niepowodzenia możemy wejść w poważny konflikt z prawem. Kiedyś istniał bezpieczny sposób na uniknięcie kary, oparty na tym, jak i czym zostało zrobione zdjęcie z fotoradaru, bowiem mógł się on pomylić. Mówi się, że dalej działa, ale czy naprawdę jeszcze da się to zrobić? Tłumaczymy.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoStare fotoradary uwielbiały się mylić
Chodzi o to, że klasyczne fotoradary, wykorzystują wiązkę mikrofal wysyłanych w określonym kierunku. Ona dochodzi do wycelowanego obiektu, a następnie odbija się od niego i wraca do urządzenia. Wtedy komputer przelicza, ile czasu minęło od nadania wiązki mikrofal do jej powrotu do urządzenia. W ten sposób urządzenie wie, jak szybko jedziemy i jeśli dane te nie zgadzają się z ustawieniami fotoradaru, wówczas zostaje wywołana migawka i dochodzi do zrobienia zdjęcia. Starsze fotoradary są w stanie obserwować jeden samochód na raz i są bardzo podatne na zakłócenia.
Co więcej, w przypadku starych fotoradarów wykorzystujących mikrofale, lokalizacja fotoradaru jest wybierana z uwzględnieniem takich czynników jak odległość od linii energetycznych czy odległość od punktu pomiarowego. To może zakłócać pracę fotoradaru i doprowadzać do unieważnienia mandatu. Nawet złe warunki atmosferyczne albo noc mogły powodować problemy i zły odczyt.
- Przeczytaj także: Jeśli kupisz taki motocykl, zamiast jeździć, możesz pójść siedzieć
Legalne uniknięcie mandatu. Da się? Dziś już to trudne
Na czym więc polega to opisywane "legalne uniknięcie mandatu"? Chodzi właśnie o zakłócenia wywołane przez czynniki zewnętrzne fotoradaru albo jego awarię. Wówczas wystarczyło przyjrzeć się zdjęciu i jeśli na przykład były na nim dwa auta albo prędkość była absurdalnie wysoka, co także się zdarzało, napisać odwołanie. Często w ten sposób udawało się uniknąć mandatu, jednak dotyczyło to starych fotoradarów Fotorapid CM.
Jednak zaglądając na mapę CANARD-u (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) próżno szukać tego typu urządzeń. Jeśli już są, to pozostały w pojedynczych miejscach i od zdjęcia z takiego mandatu rzeczywiście można próbować się odwoływać, jeśli mamy wątpliwości.
- Przeczytaj także: Uwaga kierowcy. Dziś o świcie zaczął obowiązywać znak B-37
Dziś porządku pilnują urządzenia na miarę naszych czasów
Na polskich drogach w zdecydowanej większości są już jednak urządzenia Mesta Fusion RN oraz Multaradar CD. Oba są w stanie kontrolować kilka pasów ruchu, a nawet rozróżniać rodzaj pojazdu. Ponadto nie mają żadnego problemu z pracą przy złych warunkach atmosferycznych, a także po zmroku. Czy więc na te fotoradary "sztuczka" z odwołaniem może podziałać? Wątpliwe. Oczywiście, można próbować się odwoływać, jednak omylność nowych urządzeń jest zredukowana do minimum i na pewno są znacznie mniej awaryjne niż Fotorapidy.
- Przeczytaj także: Zaczęło się. Kierowca stoi, a policja wlepia mu 500 zł mandatu i 12 punktów karnych
Fotoradary z pętlą indukcyjną. Są nieomylne
Szans też nie będziemy mieli w przypadku fotoradarów z pętlą magnetyczną (Traffistar SR520). Te urządzenia wykorzystują wycięte w jezdni pętle indukcyjne. Na każdym pasie ruchu zamontowane są dwie pętle magnetyczne, które wykrywają przejeżdżające nad nimi pojazdy. System mierzy czas przejazdu pomiędzy pętlami i na tej podstawie dokładnie wylicza średnią prędkość pojazdu. Każdy zestaw pętli obsługuje konkretny pas ruchu, co eliminuje problem identyfikacji sprawcy wykroczenia.
Warto więc zweryfikować, jaki fotoradar zrobił nam zdjęcie, jednak lepiej nie nastawiać się na sukces z uniknięciem mandatu. Gdzie znajdziemy informacje o nazwie fotoradaru? W większości przypadków jest to ostatnia pozycja obok zdjęcia o nazwie "typ urządzenia"