O tym, że nie bez przyczyny przepisy zabraniają pozostawiania w samochodzie dzieci bez opieki dorosłych, przekonał się 45-latek z niemieckiego Haan. W sobotni wieczór (6 sierpnia) mężczyzna wsadził do zaparkowanego Mercedesa dwójkę swoich dzieci w wieku 3 i 6 lat. Maluchy zostały zapięte w fotelikach dziecięcych, po czym mężczyzna wdał się w rozmowę z dwoma innymi osobami, w tym z siedzącym w pobliżu auta 50-latkiem.

W pewnym momencie starszy z synów odpiął pasy i wysiadł z samochodu. Pasy zdołał odpiąć także 3-latek, który, wszystko na to wskazuje, zdołał przedostać się do przodu kabiny i najprawdopodobniej przypadkowo zwolnił tzw. hamulec ręczny. W efekcie samochód zaczął się staczać, co zauważyli stojący obok trzej mężczyźni.

Aby zapobiec zjechaniu i uderzeniu w inny pojazd, ojciec dzieci otworzył drzwi od strony kierowcy i próbował nacisnąć nogą pedał hamulca. Dwaj pozostali mężczyźni próbowali zatrzymać samochód, blokując przejazd z tyłu pojazdu. Z niewiadomych powodów 50-latek wpadł pod auto. W wyniku tego nieszczęśliwego wypadku odniósł na tyle poważne rany, że zmarł w karetce, która przyjechała na miejsce zdarzenia.