Youtuberzy nie mają łatwej pracy. Muszą robić nieodpowiedzialne rzeczy, a potem publikować nagrania w sieci, licząc, że posypią się wyświetlenia i nikt się nie przyczepi. Tym razem się nie udało, bo opublikowane na YouTube wyczyny 25-latka jadącego cudzym Lamborghini Huracan nie spodobały się niemieckiej policji.
Youtuber pędził 333 km/h po "autobahnie"
Nikomu nie trzeba tłumaczyć, skąd bierze się renoma niemieckich autostrad. Odcinki bez ograniczeń prędkości kuszą do przekraczania granic, ale to nie zwalnia kierowcy z odpowiedzialnej jazdy. Młody kierowca z Irlandii Północnej za bardzo poczuł zew prędkości na autostradach A93 i A8 – zaczął jechać w codziennym ruchu tak, jakby to była gra na konsolę.
Swoją brawurową jazdę nagrał zestawem kilku kamer, z których jedna była skierowana na prędkościomierz i kilka razy zarejestrowała wskazówkę dobijającą do 333 km/h. Testowanie prędkości maksymalnej w normalnym ruchu nie było jedynym wykroczeniem 25-latka. Jak informuje "Auto Bild", youtuber nie tylko wielokrotnie wyprzedzał pojazdy z prawej strony (w Niemczech to nielegalne), ale też prowokował innych kierowców do podniesienia rękawicy i zmierzenia się w pojedynku na przyspieszenie.
Niemiecka policja prowadzi śledztwo
Nagrywanie klipu z niebezpiecznego przejazdu na A93 w kierunku Kiefersfelden i na A8 w stronę węzła autostradowego München Süd odbywało się 11 listopada br. Sprawa wypłynęła jednak niedawno, bo dopiero kilka dni temu na komisariacie w Monachium stawił się świadek.
Niemieckim policjantom zależy na złapaniu youtubera. Wobec niego jest już prowadzone inne śledztwo przez udział w nielegalnych wyścigach samochodowych i stwarzanie zagrożenia na drodze. Oczywiście, klip z brawurową jazdą został usunięty z YouTube’a, dlatego mundurowi szukają też innych świadków.
To nie pierwsza taka sytuacja – pod koniec 2021 r. czeski milioner rozwinął na "autobahnie" 417 km/h. Jemu się jednak upiekło. Policja umorzyła śledztwo, a nagranie z tego spektakularnego przejazdu jest wciąż dostępne w serwisie (powyżej).