• Volvo jako prekursor zmian zwiększających bezpieczeństwo – już od ponad pół wieku
  • Ogranicznik prędkości do 180 km/h to jeszcze nie wszystko
  • Czy szlachetny cel wyeliminowania śmiertelnych wypadków drogowych przekona kupujących?

„Jako producent samochodów jesteśmy odpowiedzialni za poprawę bezpieczeństwa” – mówi Malin Ekholm kierująca Volvo Cars Safety Centre w Göteborgu. To jasna deklaracja, że szwedzka marka chce znów odegrać pionierską rolę w minimalizacji zagrożeń w ruchu drogowym, jak to już było w przeszłości. To właśnie w Volvo pod koniec lat 50. XX w. wprowadziło stosowane dziś powszechnie trzypunktowe pasy bezpieczeństwa w samochodach. One także spotkały się z falą krytyki.

Bezpieczeństwo czy wolność? Na tak postawione pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Warto pamiętać, że „wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka”. O ile w kwestii jazdy bez pasów sprawa jest być może prostsza – ryzyko pozostaje głównie po stronie użytkownika, o tyle w przypadku wysokich prędkości zagrożenie dotyczy wszystkich uczestników ruchu drogowego.

Volvo jest zdania, że nawet najbardziej zaawansowane systemy zabezpieczające ani inteligentna infrastruktura nie wystarczą, by podczas wypadków drogowych, w których w grę wchodzi za szybka jazda, wyeliminować ryzyko śmierci i ciężkich obrażeń. Szwedzki producent zdaje sobie sprawę z kontrowersyjności swojej decyzji, jednak uważa, że ograniczeniem prędkości maksymalnej do 180 km/h aktywnie przyczyni się do zminimalizowania zagrożenia. Celem jest zero wypadków śmiertelnych na drogach.

Czy sprawa jest rzeczywiście tak kontrowersyjna? 180 km/h to o wiele więcej niż pozwalają przepisy ruchu drogowego w Polsce. I poza fragmentami niemieckich autostrad nie ma też takich miejsc w Europie, gdzie dałoby się legalnie na drodze publicznej jeździć z prędkością 180 km/h, a co dopiero szybciej. Chcemy łamać przepisy, a Volvo nam na to nie pozwoli? Tym lepiej dla tych, którzy ich nie łamią.

Nie da się jednak przemilczeć, że konkurencja – przynajmniej na razie – widzi sprawę inaczej i takiego ograniczenia nie wprowadza. Szwedzki producent liczy się więc z utratą części klientów, dla których argument maksymalnej prędkości jest wartością nadrzędną. Jednak Volvo świadomie wywołuje dyskusję na ten temat. Idzie nawet o krok dalej – wszystkie nowe modele Volvo otrzymają Care Key – urządzenie, które pozwala kierowcy jeszcze bardziej ograniczyć prędkość maksymalną. To rozwiązanie ma się przydać wtedy, gdy właściciel pożycza komuś swoje auto, np. członkowi rodziny bez odpowiedniego doświadczenia za kierownicą.