- Na dwóch głównych trasach w Wielkopolsce pojawią się rozwiązania, które zmuszą kierowców do zdjęcia nogi z gazu
- Prace związane z uruchomieniem nowego systemu potrwają jeszcze kilka miesięcy, a działanie automatyki uzależnione jest m.in. od doprowadzenia przyłączy
- Automatyczny system jest najskuteczniejszym sposobem kontroli na dłuższych odcinkach tras
Nie od dziś wiadomo, że kierowcy mają tendencję do łamania ograniczeń prędkości i jazdy szybszej niż pozwalają na to przepisy. Z pewnością zachęca do tego niewielka szansa na natknięcie się na kontrolę policji i praktycznie całkowity brak fotoradarów przy drogach szybkiego ruchu.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Odcinkowe pomiary prędkości na nowych fragmentach autostrad i dróg ekspresowych
Doświadczenie pokazało, że najskuteczniejszym sposobem na zmuszenie kierowców do jazdy zgodnej lub niemal zgodnej z przepisami są odcinkowe pomiary prędkości (OPP). Już za kilka miesięcy pojawią się dwa kolejne miejsca, na których będą obowiązywały OPP.
Pierwszym jest fragment drogi ekspresowej S11 pomiędzy węzłami Tarnowo Podgórne i Poznań Ławica. Jak powiedziała nam Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD), OPP będzie działał na odcinku o długości 2,5 km. Więcej, bo ponad 11 km, będzie miał fragment objęty OPP na autostradzie A2. Na tej drodze będzie mierzona prędkość kierowców przejeżdżających pomiędzy miejscem obsługi podróżnych (MOP) Leonia Kuny i punktem poboru opłat (PPO) Żdżary.
Kiedy zaczną działać nowe odcinkowe pomiary prędkości na drodze S11 i autostradzie A2
Prace związane z montażem bramownic i kamer niezbędnych do rejestrowania pojazdów poruszających się fragmentem objętym OPP mają zakończyć się w listopadzie br. Ale prawdopodobnie nie będzie to równoznaczne ze startem pomiarów prędkości. Niżniak przekazała, że wszystko uzależnione jest od tego, jak trzecie podmioty, w tym konkretnym przypadku zakłady energetyczne, doprowadzą przyłącza energetyczne. Rzeczniczka GITD wskazała, że chciałaby, aby prąd został doprowadzony najszybciej, jak to możliwe.
- Przeczytaj także: Nowy bat na kierowców przynosi rezultaty. Dwa mandaty co minutę
Przy okazji Niżniak przypomniała, że na drodze ekspresowej S11 obowiązuje limit prędkości 120 km/h, na autostradzie A2 nie można jechać szybciej niż 140 km/h. Równocześnie rzeczniczka potwierdziła, że fragmenty objęte OPP na całym pomiarowym odcinku mają ujednolicony limit prędkości.
Odcinkowy pomiar prędkości — tak to działa
Sama idea działania odcinkowego pomiaru prędkości jest bardzo prosta. W miejscu, gdzie zaczyna i kończy obowiązywać, znajdują się kamery, które rejestrują pojazdy przejeżdżające fragmentem, na którym mierzona jest prędkość. Wiedząc, ile czasu zajmie pokonanie danej odległości przy zachowaniu obowiązującego limitu prędkości, łatwo oszacować, czy kierowca jechał za szybko.
Oczywiście system nie jest idealny, bo w jednym miejscu można jechać dużo powyżej limitu, by chwilę później znacząco zwolnić i dzięki temu nie zawyżyć średniej dla całego odcinka. Ale to oczywiście dość ryzykowne, bo niewłaściwie oszacowując średnią prędkość, łatwo dać się złapać. Dlatego też lepiej stosować się do ograniczenia, niż kombinować i ryzykować mandatem oraz punktami karnymi.