W lipcu mapa odcinkowych pomiarów prędkości w Polsce powiększyła się do 37 punktów — najnowszy odcinek z wykorzystaniem żółtych kamer GITD (Główny Inspektorat Transportu Drogowego) pojawił się na węzłach Kostomłoty i Kąty Wrocławskie. Pomiar odbywa się na 8-kilometrowej trasie, a system wyłapuje wszystkich, którzy w tym miejscu jadą więcej niż obowiązujące tu ograniczenie prędkości do 110 km na godz. dla aut osobowych i 80 km na godz. dla aut ciężarowych.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Odcinkowy pomiar prędkości na A4. Wpadło już ponad 100 tys. kierowców

Mandat otrzymuje każdy kierowca, którego średnia z przejazdu będzie wyższa niż ustalony limit. Portal dziennik.pl sprawdził, jak system funkcjonuje w pierwszym miesiącu od uruchomienia. Okazuje się, że kierowcy nagminnie przekraczają prędkość, choć odcinek, na którym działa automatyczny pomiar, jest dobrze oznakowany.

— W ciągu pierwszego miesiąca pracy systemu, urządzenia zarejestrowały 100,5 tys. naruszeń. Średnio w ciągu doby rejestrowano 3,1 tys. przypadków. Jak wynika z danych GDDKiA oddział we Wrocławiu, średnio w ciągu doby węzłem Kąty Wrocławskie przejeżdża ok. 69 tys. pojazdów — powiedziała w rozmowie z dziennik.pl Monika Niżniak z GITD.

Foto: Mapy Google

Z wyliczeń portalu wynika, że daje to średnio ponad 129 mandatów na godzinę. Niżniak podkreśla, iż takie statystyki potwierdzają konieczność objęcia tego fragmentu drogi systemem kamer. Gdy typowano nowe miejsce odcinkowego pomiaru prędkości, GDDKiA wyszczególniła, że pomiędzy Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi dochodziło do znacznej liczby wypadków.