- Volkswagen ostrzega przed oszustwami związanymi z fałszywymi stronami oferującymi nieistniejące samochody używane
- Proceder polega na oferowaniu okazyjnych ofert samochodów na stronach, które imitują kanały sprzedaży marki
- Podobne ostrzeżenia wydały wcześniej koncerny Audi i Mercedes, które także borykały się z tym problemem
Volkswagen wszczął alarm w związku z handlem używanymi samochodami. Chodzi o znany już proceder, z którym borykali się inni producenci aut, m.in. Audi i Mercedes. Oszustwo polega na tym, wyjaśnia serwis 24auto.de, że przestępcy próbują skłonić potencjalnych klientów do odwiedzenia strony internetowej, na której rzekomo można znaleźć okazyjne oferty. Problem w tym, że strona internetowa jest fałszywa, a oferowane pojazdy w ogóle nie istnieją.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoFałszywe strony internetowe łudząco podobne do prawdziwych
Chociaż oszustwo praktykowane jest głównie w Niemczech, Austrii i Szwajcarii, to w dobie globalizacji na ryzyko straty pieniędzy narażeni są także polscy klienci. Jak niedawno informowaliśmy, ponad połowa importowanych samochodów używanych sprowadzanych jest z Niemiec. W tym konkretnym przypadku oszuści wykorzystują renomę marki Volkswagen, a osoby, które wpłacą pieniądze, dając się zwabić na fałszywą stronę internetową, prawdopodobnie będą musiały pogodzić się z ich stratą. Nie zmienia to faktu, że w każdym takim przypadku sprawę należy zgłosić organom ścigania.
Niemiecki producent samochodów ostrzega, że używane modele Volkswagena oferowane są na stronach internetowych, które sprawiają wrażenie, jakby były prawdziwymi kanałami sprzedaży lub oryginalnymi materiałami sprzedażowymi marki. Wiarygodność fałszywych stron zwiększa zarówno duże podobieństwo wykorzystywanych elementów wzornictwa, jak i użytych sformułowań.
- Przeczytaj także: W ten weekend wraca zakaz jazdy. Dotyczy konkretnych kierowców i godzin
Nie tylko Volkswagen. Na celowniku osoby szukające Audi i Mercedesów
O oszustwie można dowiedzieć się praktycznie dopiero po fakcie. Do kontaktu z klientami przestępcy wykorzystują fałszywe adresy e-mail, numery telefonów i dane bankowe, które z pozoru nie budzą wątpliwości. Kłopot w tym, że po wpłacie zaliczki lub wręcz kupieniu auta, samochód nigdy nie zostaje dostarczony.
Przekręty na Volkswagena nie są pierwszymi takimi przypadkami. Podobne ostrzeżenie niedawno wydało także Audi. Firma przyznała, że kilku klientów straciło już pieniądze. W przypadku koncernu z Ingolstadt problem potęgowało użycie zdjęć faktycznych pracowników Audi, aby zwiększyć wiarygodność fałszywych stron internetowych. Z tego typu oszustwami boryka się również Mercedes.
Wbrew pozorom, nawet przed tego typu oszustwami można się chronić. Eksperci radzą, aby szczególną czujność zachować przy niezwykle atrakcyjnych ofertach. Ponadto profesjonalni sprzedawcy nigdy nie pobierają zaliczek przed obejrzeniem oferowanego pojazdu przez klienta. I jak radzą specjaliści, przy jakichkolwiek wątpliwościach lepiej zrezygnować z zakupu auta, niż stracić pieniądze.
- Przeczytaj także: Polacy uwielbiają Kię Sportage. Marka pokazała nową wersję dla Europy