Od długiego czasu w mediach pojawiały się doniesienia o kolejnych to niepokojących incydentach, do których dochodziło w popularnych taksówkach zamawianych przez aplikację, którymi w dużej mierze kierowali obcokrajowcy. W związku z tym resort infrastruktury znowelizował przepisy dotyczące osób świadczących usługi przewozowe samochodami osobowymi i taksówkami. Od 17 czerwca kierowcy, którzy chcą pracować na swoim stanowisku, muszą posiadać polskie prawo jazdy.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPo zmianie przepisów płacę dwa razy więcej za taksówkę
Taki warunek uderzy nie tylko w kierowców, ale i w klientów. I sama się o tym przekonałam. Równo tydzień przed wejściem zmian w życie próbowałam zamówić taksówkę. A nawet kilka. Powód? Czas oczekiwania. W każdej z możliwych popularnych firm wynosił on co najmniej 10 minut, czyli znacznie dłużej niż zwykle, kiedy na przejazd czekało się ok. maksymalnie 5 minut.
Po potwierdzeniu przejazdu czas oczekiwania na kierowcę jednak znacznie się wydłużał. Taki sam problem miała także moja koleżanka, która ze mną była i również próbowała zamówić przejazd. Nie wiedziałyśmy zupełnie, co jest powodem, ponieważ nie było wówczas korków, nie byłyśmy też w dalekiej lokalizacji. W końcu udało się zamówić przejazd, jednak jeszcze tego samego dnia spotkała mnie podobna sytuacja.
Wieczorem próbowałam zamówić przejazd na trasie, na której jeżdżę kilka razy w tygodniu. Czas oczekiwania zwykle wynosił 3-4 minuty, tym razem ponad 10 minut. Oczywiście po potwierdzeniu przejazdu, czas się zwiększał. Nie tylko to było znaczącą różnicą. Rośnie czas oczekiwania, ale i ceny przejazdów. Zwykle za przejazd 8 km płaciłam ok. 15 zł, tym razem 25, z kolei za przejazd 6 km musiałam zapłacić ponad 30 zł.
Jeszcze tego samego dnia podczas jazdy taksówką zapytałam kierowcę, czy wie, z czego wynikał problem z zamówieniem przejazdu tego dnia. Byłam pewna, że w Warszawie jest jakieś duże wydarzenie i stąd cała ta sytuacja. Kierowca wyprowadził mnie z błędu.
Wyznał, że na grupkach taksówkarskich w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się wpisy, że kierowcy innych narodowości, których najwięcej można spotkać podczas przejazdów taksówkami z aplikacji, zaczęli zdawać auta do firm, z których je wypożyczali. Pan Marek dodał też, że z tego, co się zorientował od kolegów z branży, obcokrajowcy nie są chętni do wymiany prawo jazdy na polskie. Wolą zdać auto i zrezygnować z pracy.
Sam kierowca przyznał, że dla klientów będzie to duży problem, bo czas oczekiwania, który czasem wynosi nawet połowę czasu przejazdy komunikacją miejską, i koszty mogą zniechęcać do korzystania z taksówek. Nie tylko tych do zamawiania przez aplikację, ale i z pozostałych firm, ponieważ chociaż kierowców brakuje, to klientów jest tyle samo, więc nawet w tych "profesjonalnych" firmach będzie ten sam problem z czasem i kosztami.