Brawura i brak poszanowania obowiązujących przepisów ruchu drogowego przez kierowców co jakiś czas przypomina o sobie w spektakularny sposób. Do jednego z takich głośnych zdarzeń doszło w niedzielę (16 czerwca) na drodze ekspresowej S1 w tunelu w Lalikach.
- Przeczytaj także: Zapytałem mechanika, co lepsze: Toyota RAV4 czy VW Tiguan? "Przecież to oczywiste"
GDDKiA publikuje nagranie. To cud, że obeszło się bez ofiar
Nagranie z całego zdarzenia opublikowała na swoim kanale w serwisie YouTube Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Na filmie doskonale widać, że kierowcy, którzy zostali poszkodowani w tym wypadku, nie mieli najmniejszych szans na uniknięcie uderzenia.
GDDKiA przypomina, że w wypadku uczestniczyły trzy pojazdy. Sprawcą był kierowca żółtego Mitsubishi Lancera, który pędził przez tunel z prędkością ponad 170 km/h. Na nagraniu widać, że kierujący japońskim autem traci kontrolę nad pojazdem i po wpadnięciu w poślizg uderzył w tył prawidłowo jadącego Mercedesa. Chwilę później oba uszkodzone samochody uderzyły w zbliżającego się z przeciwka Hyundaia.
Tunel zamknięty na cztery godziny
Jak dowiedział się "Fakt", w zderzeniu brało udział 10 osób. Pięć z nich trafiło do szpitala. Pomimo groźnie wyglądającej sytuacji policja zakwalifikowała całe zdarzenie jako kolizję, a wszystkie poszkodowane osoby na szczęście odniosły jedynie lekkie obrażenia.
- Przeczytaj także: Tak się traci prawo jazdy za punkty. Wyjaśniamy, czy odmowa przyjęcia mandatu może pomóc
W rozmowie z "Faktem" asp. sztabowy Mirosława Piątek z Komendy Powiatowej Policji w Żywcu powiedział, że za kierownicą Mitsubishi siedział 32-letni mężczyzna. Po kolizji tunel w Lalikach na drodze ekspresowej S1 był zamknięty przez cztery godziny.