Daniele i Gdańsk – z czym się to wam kojarzy? Bo nam ze słynną już dziś hodowlą jeleniowatych, którą założył na terenie miasta pewien duchowny. Jak się jednak okazuje, daniele hodowane przez arcybiskupa seniora archidiecezji gdańskiej musiały – z rozmaitych względów – na początku kwietnia opuścić miasto. Czyżby więc w jednym ze zwierząt obudziła się tęsknota za starymi śmieciami i postanowiło dokonać cudownego powrotu?

Tego jeszcze nie wiemy. Pewne jest natomiast to, że kierowcy, którzy 8 kwietnia rano przejeżdżali gdańskim odcinkiem obwodnicy, poinformowali dyżurnego policji, o tym, że w kierunku Gdyni, pomiędzy węzłem Matarnia a Owczarnia, poboczem biega daniel. Zachodziło ryzyko, że zwierzę wtargnie na jezdnię i stworzy zagrożenie w ruchu drogowym.

Na miejsce udał się jednak sierżant sztabowy Maciej Szymański, gdański policjant ruchu drogowego. Funkcjonariusz tuż za węzłem Matarnia zauważył jelenia, który szedł przy siatce i szukał wejścia na teren leśny. Sierżant sztabowy w sposób bezpieczny dla wszystkich doprowadził zwierzę do najbliższej bramki technicznej. W tym celu policjant włączył w radiowozie sygnały świetlne i asekurował przejście daniela. Po kilkuset metrach funkcjonariusz zauważył bramkę, przez którą daniel zdołał opuścić teren obwodnicy.

Jak podaje policja, to nie pierwsza tego typu interwencja na gdańskim odcinku obwodnicy. Jak zwierzęta dostają się na drogę? Jak się okazuje, często to wina osób, które korzystają z tzw. bramek technicznych, ale potem nie zamykają ich poprawnie. Warto więc pamiętać o zamykaniu tych przejść, gdyż wejście zwierzyny na drogę ekspresową stwarza poważne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Zwłaszcza wiosną, gdy duże ssaki są znacznie bardziej ruchliwe niż w trakcie miesięcy zimowych!