W piątek (9 czerwca) do sądeckich policjantów dotarła informacja o kierowcy ciągnika siodłowego z naczepą, który na jednym z parkingów w Nowym Sączu spowodował kolizję. Kierujący po uszkodzeniu innego pojazdu odjechał z miejsca zdarzenia. Sprawa mogła wydawać się trudna do wyjaśnienia, bo na żadnej z głównych ulic miasta, którymi prawdopodobnie jechał sprawca, policjanci nie zauważyli poszukiwanego pojazdu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Nieco później oficer dyżurny sądeckiej policji otrzymał kolejne zgłoszenie, z którego wynikało, że w pobliżu miejscowości Tęgoborze porusza się ciężarówka, której kierowca jedzie "wężykiem". Opisywany przez dyżurnego pojazd zauważyli łososińscy policjanci, którzy patrolowali teren Witowic Dolnych. Gdy już zatrzymali ciężarówkę, okazało się, że prowadzący ją mężczyzna nie mógł utrzymać równowagi na fotelu i wypadł z kabiny. Mundurowi zdołali go w porę chwycić.

 Foto: Policja

Funkcjonariusze szybko ustalili powód problemów 33-letniego kierowcy z utrzymaniem równowagi. Po zbadaniu mężczyzny alkomatem okazało się, że kierujący miał 2,9 promila alkoholu w organizmie. W związku z tym mundurowi zatrzymali prowadzącemu prawo jazdy. To oznacza, że zawodowy kierowca prawdopodobnie straci pracę.

33-latek usłyszał już zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 2 lat więzienia, a sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 do 15 lat oraz świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5 tys. do nawet 60 tys. złotych. Oprócz tego mężczyzna odpowie za uszkodzenie innego pojazdu na parkingu i to, że odjechał z miejsca zdarzenia.