- Choć Jeep Avenger był zapowiadany jako pierwszy w pełni elektryczny Jeep, dostępna też będzie spalinowa wersja modelu.
- Avengery z trzycylindrowym silnikiem 1.2 pod maską trafiać mają do klientów już od kwietnia, czyli wcześniej niż wersje elektryczne
- Na razie nie ma wersji 4x4, ale producent obiecuje "niespotykane w tym segmencie właściwości terenowe"
Seryjna produkcja Jeepa Avengera ruszyła w fabryce w Tychach już w styczniu 2023 r., auta można zamawiać, choć polscy klienci będą musieli na nie jeszcze trochę zaczekać. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy od prezentacji modelu i opublikowania cenników w całej Europie złożono już ponad 12 tys. zamówień na to auto. Do tej pory nikt jednak nie wróżył małemu "mścicielowi" – bo tak tłumaczy się jego anglojęzyczna nazwa – oszałamiających sukcesów na "rodzimym", polskim rynku. Bardzo zgrabny, miejski crossover został bowiem wyceniony na co najmniej 173.500 zł (ponad 205 tys. zł w wersji topowej Summit), co może jak na auto elektryczne nie jest oszałamiająco wysoką ceną, ale jak na niewielkiego crossovera z przednim napędem, to już niemało.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
W każdym razie to więcej niż wynosi średnia cena nowego samochodu sprzedawanego w Polsce (niespełna 160 tys. zł), w dodatku według dotychczasowych zapowiedzi dostępna miała być tylko wersja elektryczna, a to w polskich realiach wciąż jednak propozycja nie dla każdego. Niby są dopłaty do aut elektrycznych, niby użytkownicy aut elektrycznych mogą się cieszyć z pewnych przywilejów (możliwość jazdy po buspasach, darmowe parkowanie w centrach miast, w dalszej perspektywie możliwość wjazdu do stref czystego transportu), ale z drugiej strony wciąż słabo rozwinięta sieć stacji ładowania (30 razy mniej punktów ładowania niż np. w Niemczech) i wciąż spora nieufność wobec elektromobilności, ograniczają popyt i modę.
Dla Jeepa jesteśmy południem Europy
W tej sytuacji decyzja o tym, że polski rynek będzie jednym z trzech w Europie (obok włoskiego i hiszpańskiego), na których nowy Jeep będzie oferowany także z napędem spalinowym może zaowocować sprzedażowym sukcesem. Nie tylko dlatego, że jesteśmy przywiązani do napędu spalinowego – wariant z silnikiem benzynowym zamiast elektrycznego wyceniono na 99 900 zł, czyli o 73 600 zł mniej niż najtańsza wersja elektryczna modelu. To ponad 42 proc. taniej! Wcześniej z oficjalnych zapowiedzi wynikało, że wersja z silnikiem spalinowym ma się pojawić "na wybranych rynkach Południowej Europy".
Jeep Avenger: ile Jeepa w Jeepie?
Oczywiście, przedstawiciele koncernu Stellantis, mimo skomplikowanego rodowodu nowego modelu, podkreślają, że Avenger to "prawdziwy Jeep", wprost kipiący "DNA" marki. No cóż – Wrangler to może nie jest, ale uważny i czujny obserwator doszuka się wielu stylistycznych detali nawiązujących do innych, wcześniejszych i obecnych modeli marki. Od kształtu atrapy chłodnicy z 7 pionowymi wlotami (w przypadku wersji elektrycznej – atrapami wlotów), przez duże nadkola o charakterystycznym kształcie, masywne osłony i zderzaki, aż po drobne akcenty.
Jeep Avenger wygląda na auto większe, niż jest w rzeczywistości – ma niewiele ponad 4 metry długości, ale zadziwiająco przestronne, pięcioosobowe wnętrze, w wersji elektrycznej 355 litrów bagażnika i mnóstwo schowków w kabinie.
Jeep Avenger: właściwości terenowe
Właściwości terenowe Jeepa Avengera? Przedstawiciele marki twierdzą, że są najlepsze w tym segmencie – auto ma duże koła, spory prześwit (ok. 20 cm) i 20-stopniowym kąt natarcia i 32-stopniowy kąt zejścia. Do tego elektroniczny system zarządzania trakcją (Select Terrain), system kontroli zjazdu. Warto jednak pamiętać, że auto ma napęd wyłącznie na przednie koła, więc jeśli ktoś przesadnie zaufa hasłom reklamowym mówiącym o "esencji wolności", też szybko się przekona, że "najlepsze właściwości terenowe w segmencie" nie oznaczają wcale, że auto jest terenówką. Spory prześwit, solidne zderzaki z nakładkami, które nie są lakierowane, a wykonane w całości z barwionego tworzywa i wyoblonymi krawędziami, które mają pomóc w unikaniu parkingowych obcierek – to przede wszystkim poważne atuty podczas eksploatacji w "miejskiej dżungli".
Jeep Avenger: wersja 4x4? Tak, ale tylko elektryczna i...
O ile wersja z silnikiem benzynowym z całą pewnością pozostanie tylko przednionapędowa, to w przypadku wersji elektrycznej, w bliżej nieokreślonej przyszłości ma się też pojawić wariant z napędem 4x4. W aucie elektrycznym zastosowanie takiego napędu jest stosunkowo proste – zamiast skomplikowanego układu przeniesienia i rozdziału napędu wystarczy dorzucić dodatkowy, niewielki silnik przy tylnej osi.
Jeep Avenger — dane techniczne
Silnik | R3-turbo benz. | Silnik elektryczny |
Pojemność | 1199 cm³ | — |
Moc maks. | 74 kW (100 KM) / 5500 obr./min | 115 kW (156 KM) |
Maks. moment obrotowy | 205 Nm / 1750 obr./min | 260 Nm |
Napęd | na koła przednie | na koła przednie |
Skrzynia biegów | manualna, 6 b. | 1-biegowa |
Masa własna | 1182 kg | 1536 kg |
Prędkość maks. | 184 km/h | 150 km/h |
Przyspieszenie, 0–100 km/h | 10,6 s | 9,0 s |
Średnie zużycie paliwa/energii (WLTP) | 5,6 l | 15,3–15,9 kWh |
Akumulator trakcyjny | — | 54 kWh (brutto) 51 kWh (netto) |
Zasięg w trybie elektrycznym WLTP | — | 389–404 km |
Cena | od 99 900 zł | od 173 500 zł |