"Jak się nie da, jak się da?" – napisał jeden z komentujących. I miał rację, bo kierowca z nagrania opublikowanego na kanale "Stop Cham" na YouTube udowodnił, że "ogranicznik wysokości to nie beton!". Niestety, wykazał się "kreatywnością", która doprowadziła do zniszczenia metalowych ograniczników zwisających z bramownicy.

Mostek niezgody w Redzie

Nielegalny manewr kierowcy zbyt wysokiego samochodu dostawczego został wykonany na mostku na ul. Rzecznej w Redzie w woj. pomorskim, gdzie kiedyś stał znak zabraniający ruchu pojazdów o masie przekraczającej 3,5 t.

Zdaniem kierowców, którzy często tamtędy jeżdżą, przejazd nad rzeką Redą jest "w stanie agonalnym", więc taki znak ma sens. Ale ogranicznik wysokości do 2,2 m? Część z komentujących sugeruje, że to zabieg, który ma jeszcze bardziej zniechęcić do przejazdu przez tę przeprawę ciężkim zestawem dostawczym, ale jednocześnie uniemożliwia przejazd lżejszym pojazdom, jak ten z nagrania.

Znak przed przejazdem przez mostek z nagrania Foto: Street View
Znak przed przejazdem przez mostek z nagrania

"Wiadomo, z czyjego OC naprawić szkody"

Nie wszyscy kierowcy jednak stosują się w tym miejscu do znaków. Część z nich, jak ten z nagrania, bezpardonowo przejeżdża przez nadwyrężony mostek, niszcząc przy tym ustawioną w tym miejscu infrastrukturę drogową. Niestety, przepisy to przepisy i nie działają uznaniowo.

"Wygląda to na mandat za ponad 2,2-metrowy pojazd (a może i ponad 3,5 t) i likwidację szkody z OC wandala. [...] Po numerach namierzyć, zmierzyć, zważyć i sprawdzić, czy masa i ładowność wpisane w dowodzie są zgodne" – kwituje jeden komentujący.

Ładowanie formularza...