Renault Clio R.S. (test)

Chcesz poczuć się jak w legendarnym Alpine A110 z 1969 roku, chwilę później jak w rajdówce R8 Gordini, a za moment jak w Nissanie GT-R, i to nie wysiadając z jednego auta? To możliwe tylko w R.S. - Renault Clio R.S. W nowej generacji RS-a Renault zrezygnowało z 2-litrowego wolnossącego silnika na rzecz mniejszej 1,6-litrowej jednostki turbodoładowanej, zastosowanej już w Nissanie Juke Nismo. Clio z tą jednostką może się pochwalić lepszymi osiągami niż poprzednik. Choć ma tę samą moc 200 KM to przyśpiesza od zera do setki w czasie 6,7 sek. (0,2 szybciej niż w modelu trzeciej generacji) i osiąga większą o 5 km/h prędkość maksymalną (230 km/h). Największe różnice występują w zakresie parametrów pracy silnika. W poprzedniku maksymalny moment obrotowy 215 Nm był osiągany dopiero przy 5400 obr./min. W obecnej generacji dzięki turbosprężarce maksymalne 240 Nm mamy już przy 1750 obr./min. Możemy więc liczyć na dobre przyśpieszenia już od niskich obrotów, a nie dopiero po wkręceniu się w górne rejestry obrotomierza jak w poprzedniku. Efektowne ruszenie i przyśpieszanie może nam zapewnić funkcja Launch Control. Przy jej użyciu samochód jest w stanie rozpędzać się z maksymalną dla niego skutecznością, której nie byłby w stanie osiągnąć nawet najlepszy kierowca rajdowy. Zawieszenie wariantu R.S., mimo że np. sztywniejsze o 60% niż w zwykłym Clio, nie jest całkowicie pozbawione komfortu dzięki czemu wariant ten możemy użytkować na co dzień. Z drugiej strony w szybkiej jeździe docenimy dobre rozłożenie masy oraz przewidywalne i łatwe w kontrolowaniu zachowaniem w szybko pokonywanych zakrętach. Oczywistym i pożądanym atutem Clio R.S. jest wysoka precyzja układu kierowniczego. Fani doznań ze sportowej jazdy za jedynie słuszny mogą uznać tryb Race, w którym układy ESP i ASR są całkowicie wyłączone a zmiany biegów można dokonywać wyłącznie manetkami pod kierownicą. Jeśli oczekujemy jeszcze lepszego panowania nad pojazdem powinniśmy się zainteresować pakietem Cup, w którym dostajemy m.in. obniżony prześwit, jeszcze bardziej bezpośredni układ kierowniczy oraz usztywnione o kolejne 15% zawieszenie. I ciekawostka. Gdyby ktoś chciał od święta podłączyć do Clio R.S. przyczepę spotka go przykra niespodzianka. Samochód nie jest do jej ciągnięcia przystosowany. Aby wyjechać z salonu Clio R.S. 200 EDC potrzebujemy 89 900 zł. To sporo, bo za świetnego Volkswagena Polo GTI z motorem 1.4TSI/180 KM sprzężonego z 7-biegową skrzynią DSG wydamy 79 940 zł. Jego wyposażenie jest jednak wyraźnie uboższe niż w Clio. Więcej zapłacimy za to w salonie Citroena za limitowany model DS3 Racing z 1,6-litrowym motorem o mocy 207 KM - 125 090 zł. Więcej o nowym Renault Clio R.S. w naszym teście

Katalog Samochodów Auto Świat