Zmiany klimatu to fakt i są zauważalne już nawet w Polsce. Względem lat 1981-2010, w latach 1991-2020 (w klimatologii operuje się okresami trzydziestoletnimi) średnia roczna temperatura powietrza wzrosła u nas o ok. 0,5 st. Celsjusza. Ale to nic, bo meteorolodzy z Kuwejtu kilka dni temu odnotowali w mieście Al Jahra rekordowo wysoką temperaturę - 53,5 st. C. Można zatem uwierzyć, że na pełnym słońcu temperatura rzeczywiście przekraczała 70 st. C.

Myśląc o tak ekstremalnych upałach, niektórzy zaczęli zastanawiać się nad tym, jak w takich warunkach będą funkcjonować wykonane z tworzyw sztucznych produkty i narzędzia, z których korzystamy na co dzień. O, chociażby nasze samochody. Czy elementy nadwozia nie stopią się niczym woskowe świeczki? Prezenterzy algierskiego kanału mieli już gotową odpowiedź w postaci zdjęć widocznych na materiale wideo.

Samochody topią się od upałów (od trzech lat)

Problem w tym, że wykorzystane w materiale zdjęcia wcale nie pochodziły z Kuwejtu. Ba, nie zostały nawet wykonane w tym roku, ale trzy lata temu. Od tego czasu fotografie krążą po internecie i co jakiś czas wypływają na powierzchnię jako dowód na destruktywną działalność promieni słonecznych. Teraz łapią się na tę historię polskie portale.

Prawda jest jednak zgoła inna. Auta ze stopionymi zderzakami, lampami i innymi plastikowymi elementami były zaparkowane nieopodal placu budowy akademika w amerykańskim mieście Tucson. Pech chciał, że doszło na nim do pożaru, w wyniku którego ucierpieli okoliczni mieszkańcy i ich dobra. Straty oszacowano wówczas na 8-10 mln dolarów. Mała część tej kwoty to właśnie widoczne na zdjęciach samochody.

Smagane płomieniami plastikowe elementy aut ugięły się pod wpływem ekstremalnego gorąca i to już chyba nikogo nie dziwi. Stacja telewizyjna Kold News 13 relacjonowała wtedy: “Płomień był tak duży i intensywny, że stopił samochody na sąsiednim parkingu”. Pożar był niewyobrażalnych rozmiarów - roztopił się nawet dźwig budowlany.

Jaka temperatura mogłaby zatem narazić nasze auta na takie zniszczenia? Jacek Świadek z Poznańskiego Biura Rzeczoznawców Samochodowych wyjaśnił to w odpowiedzi na pytanie portalu Kontakt24: “Polipropylen ma temperaturę mięknienia w zakresie 120-155 st. C, a jego topnienie rozpoczyna się od temperatury 160 st. C. Można to łatwo udowodnić, ogrzewając lampę tylną lub zderzak opalarką ze wskaźnikiem temperatury”. To zaś oznacza, że nawet w perspektywie rosnącej temperatury na świecie, nasze samochody są bezpieczne. Uff!