Aż dwóch kierowców zignorowało sygnalizację świetlną i opadające rogatki. Prowadzący samochód ciężarowy doprowadził do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Nie tylko złamał przepisy, wjeżdżając na przejazd przy zamykających się zaporach, wykonał także serię dość niezrozumiałych i nielogicznych dla postronnego widza manewrów.

Mężczyzna zignorował znaki, ale udało mu się zatrzymać jeszcze przed torami. To, co stało się potem, spowodowało jednak dużo większe zagrożenie. Kierowca zaczął cofać, ale manewr ten przerwał z niejasnych powodów (można podejrzewać, że być może nie chciał wyłamać szlabanu, który oparł się o samochód) i wjechał na przejazd, usiłując wyjechać po przeciwnej stronie. Drogę zagrodziła mu jednak opuszczająca się zapora. Tym razem zdecydował się na jej wyłamanie. Nie mógł tego nie zauważyć, tym bardziej że wyszedł z kabiny, żeby sprawdzić, co się z nią stało. Po całym zajściu odjechał, jak gdyby nic się nie stało.

Jak informują PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w opisie nagrania, kierowca samochodu ciężarowego w ostatniej chwili zdołał zjechać z przejazdu i uniknął zderzenia z nadjeżdżającym pociągiem. Podczas swoich manewrów wyłamał aż dwie rogatki.

Tomasz Łotowski z zespołu prasowego PKP PLK S.A. w wypowiedzi dla serwisu TVN24 poinformował, że "w wyniku tej sytuacji wyłamany został drąg i uszkodzony napęd rogatkowy. Kierowca ciężarówki zostanie obciążony kosztami naprawy". Łotowski podkreślił także nieracjonalne zachowanie kierowcy: "Zdecydował się wjechać na przejazd, pomimo migających czerwonych świateł. Widoczne były też zamykające się rogatki (...) Powinien cofnąć".

Kierowca, którym okazał się 40-letni mieszkaniec Białegostoku, został ukarany mandatem w wysokości 3,5 tys. zł. Na jego konto trafiło także 15 pkt karnych.

PKP przy okazji tego zdarzenia przypominają, że migające czerwone światło na sygnalizatorze oznacza zakaz wjazdu za sygnalizator, gdyż do przejazdu zbliża się pociąg. Kierowcy i rowerzyści powinni pamiętać, że znak STOP oznacza konieczność zatrzymania się przed przejazdem, na przejazd można wjechać tylko wtedy, gdy zapewniony jest zjazd z przejazdu, oraz że zbliżając się do przejazdu, należy zachować szczególną ostrożność i upewnić się, że nie nadjeżdża pociąg.

Ta sytuacja to niestety niejedyne tak niebezpieczne zachowanie na przejeździe kolejowym. W Puławach samochód ominął dwa auta i wjechał na przejazd. Auto zostało rozerwane na strzępy, na Mazowszu ciężarówka z drewnem również uszkodziła rogatki, a kierowca Opla nawet nie zwolnił.

PKP nie tak dawno opublikowało także nagranie z całą serią takich niebezpiecznych zachowań, których zresztą dopuszczają się nie tylko kierowy, lecz także rowerzyści. Jeden z nich wjechał na przejazd kolejowy na oczach policjantów z grupy Speed.