O wypadku w Łodzi z udziałem Porsche 911 i Skody Octavii było głośno w całej Polsce. Kolizja dwóch pojazdów na skrzyżowaniu ulic Brackiej i Spornej doprowadziła do tego, że niemiecki samochód sportowy skosił bokiem wiatę pobliskiego przystanku autobusowego. Wówczas wydawało się jeszcze, że Porsche zostanie uratowane. Teraz wiadomo już, że trafi "na żyletki".

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Porsche 911 po wypadku w Łodzi nie zostanie naprawione

Uszkodzony samochód został przetransportowany na lawecie do warsztatu Premium Service w Łodzi. Potem serwis opublikował na Facebooku post ze smutną wiadomością nie tylko dla właściciela, ale też innych fanów niemieckich samochodów sportowych – rozbite Porsche 911 Targa nie wróci na drogi. "Hmm... Jakby to ująć. Tym razem nie damy rady podjąć się naprawy" – czytamy w opisie pod zdjęciami.

Porsche 911 skosiło przystanek w Łodzi. Jak doszło do kolizji?

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w środę 15 marca. Na skrzyżowaniu ulic Brackiej i Spornej zderzyły się ze sobą kierowana przez 28-letnią kobietę Skoda Octavia i Porsche 911 Targa 38-letniego mężczyzny. Siła uderzenia wyrzuciła samochód sportowy prosto w wiatę pobliskiego przystanku, na którym szczęśliwie nie czekał akurat żaden pasażer komunikacji miejskiej.

Na filmie nagranym przez jednego z przechodniów słychać wypowiedź kierowcy Porsche, z której dowiadujemy się, że miał ten samochód od pięciu dni. Policjanci z Łodzi nie przekazali jeszcze, kto doprowadził do tej przykrej kraksy. Więcej o tym zdarzeniu przeczytacie tutaj: