Policjanci z Wydział Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym w Łodzi wyjaśniają okoliczności kolizji, do której doszło w środę tuż po godz. 10.30. Jak informuje TVN24, w zderzeniu uczestniczyły dwa pojazdy – kierowana przez 28-letnią kobietę Skoda Octavia i Porsche 911 Targa 38-letniego mężczyzny. Niefortunne spotkanie dwóch aut na skrzyżowaniu ulic Brackiej i Spornej zakończyło się skoszeniem wiaty pobliskiego przystanku autobusowego.

Właściciel Porsche nie nacieszył się nowym samochodem

Opublikowane na stronie grupy "LDZ Zmotoryzowani Łodzianie" wideo przedstawia sytuację po tym wydarzeniu. Siła uderzenia była tak duża, że auto "przestawiło" wiatę kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym stała. Na nagraniu widać nie tylko przykryte metalowym stelażem przystanku i zniszczone Porsche 911 w wersji Targa, ale też porozrzucane w całej okolicy kawałki szkła i plastiku.

Spośród słyszalnego w materiale gwaru ulicznego w Łodzi wyraźnie wybija się wypowiedź właściciela Porsche. Pada w niej niecenzuralne słowo, ale kto w takiej sytuacji by go nie użył? "Pięć dni, k***a, miałem ten samochód" – stwierdza 38-letni mężczyzna. Stacja TVN24 przekazała, że w aucie znajdował się jeszcze o cztery lata młodszy pasażer i obaj podróżni zostali zabrani do szpitala.

Porsche skosiło przystanek w Łodzi. Czyja to wina?

W tym momencie nie wiadomo jeszcze, kto jest sprawcą tej kolizji. Wyjaśnieniem okoliczności, w których doszło do przykrej kraksy, zajmują się funkcjonariusze Wydziału Wykroczeń i Przestępstw w Łodzi. Wiadomo jednak, że szczęśliwie w momencie uderzenia nikt nie znajdował się pod wiatą przystankową. Sądząc po skali zniszczeń, pasażerowie czekający na autobus komunikacji miejskiej mogliby tego nie przeżyć.