Inspektorzy ITD zatrzymali podejrzany zestaw na "siódemce" w pobliżu Pawłowa, kilka kilometrów od Olsztynka. Jak informuje GITD, kierowca nie wniósł opłaty elektronicznej za korzystanie z drogi. I to zapewne było przyczyną zatrzymania do kontroli, która skończyła się zakazem kontynuowania jazdy.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Nie napisano tego wprost, jednak na zdjęciu z zatrzymania widać, iż bus inspekcji ma na dachu elementy zestawu do kontroli m.in. wnoszenia opłat drogowych. Kamery zamontowane w listwach świetlnych automatycznie rejestrują numery rejestracyjne pojazdów przejeżdżających drogą, system w czasie rzeczywistym sprawdza, czy przejazd pojazdu (lub zestawu pojazdów) jest opłacony i jeśli nie, samochód typowany jest do kontroli. W praktyce oznacza to, że np. wystarczy do samochodu dołączyć przyczepę, której obecność powoduje przekroczenie masy obligującej do wniesienia opłaty drogowej, aby zostać "dostrzeżonym" przez kamery pojazdu patrolującego drogę i zostać zatrzymanym do kontroli.

Brak opłaty, brak przeglądu i brak... opon

Jak podaje GITD, nieuiszczenie opłaty drogowej to niejedyny problem kierowcy i zestawu, który prowadził. Przyczepa nie miała ważnych badań technicznych od kilku tygodni, dostawczak od roku, a kierowca nie miał uprawnień pozwalających na kierowanie tym zestawem, za co odpowie przed sądem.

Na koniec inspektorzy stwierdzili, że brak ważnego przeglądu pojazdu ma swoje przyczyny. To m.in. stan opon, które były tak zużyte, że wystawały z nich druty.

To mogło oznaczać tylko jedno: inspektorzy nie tylko zatrzymali dowody rejestracyjne auta i przyczepy, lecz także wydali zakaz dalszej jazdy.

To w ostatnim czasie nie pierwszy przypadek kontroli ITD, która zaczęła się od stwierdzenia braku wniesienia opłaty drogowej, a skończyła na stwierdzeniu szeregu innych naruszeń. Oznacza to, że zwłaszcza jadąc samochodem w stanie, który nie jest idealny, warto jechać zgodnie z przepisami i pamiętać o opłatach e-Toll.