"W Szczecinie kierowca Mercedesa najpierw wjechał pod prąd, trąbiąc, żebym wycofał, później pojechał do przodu, żeby zawrócić tyłem. Dojechał do mojego pojazdu, gdzie zaparkował na środku drogi, stał tam 10 minut i gdzieś sobie poszedł" — relacjonuje autor nagrania.
Wyciągnął "miecz sprawiedliwości"
Jednak wideo rozpoczyna się w momencie, gdy kierowca Mercedesa wraca. Mężczyzna w czapce i czerwonej koszulce powoli otwiera bagażnik auta i wyciąga z niego kij do golfa. Po chwili bierze fachowy zamach i z całej siły tłucze przedni prawy reflektor Skody. Po chwili zadowolony wsiada do auta i odjeżdża.
Nagranie opublikowano na kanale "Stop Cham" na YouTube.
Sprawdź: Straż Graniczna zatrzymała go na lotnisku. Był poszukiwany czerwoną notą Interpolu
Osiem tysięcy — adwokat czekał już na komisariacie
Ze swojego pojazdu wybiega autor nagrania, który próbuje powstrzymać napastnika przed odjazdem. Jednak niewiele z tego wychodzi. Poszkodowany wezwał na miejsce patrol. Jednak policjanci poprosili go, aby przyjechał na komendę o godz. 14.00.
"Przyszedłem, a jego adwokat wybłagał, żebym nie zgłaszał sprawy i dał mi osiem tys. zł. Na tyle Skoda wyceniła szkodę. Przyjąłem ofertę. Fakt zakładania sprawy o uszkodzenie mienia i dwa lata czekania na wyrok zrobiły swoje" — pointuje autor nagrania.
Zerknij: Pomarańczowe "koperty" w Zakopanem. Niestety, tylko dla wybranych
"Jeden z tańszych dołków w historii golfa"
Nagranie rozpaliło internautów, którzy chętnie je komentują. "Jeden z tańszych dołków w historii golfa", "Ciekawe czy miał tylko ten jeden kijek i gdzie reszta kompletu. Widać, że kijek tam leżał dokładnie w takim celu", czy też "przykład tego, co pieniądze potrafią zrobić z człowiekiem" — to tylko kilka z wielu podobnych opinii pod filmem.