Auto Świat Wiadomości Aktualności Stracił prawo jazdy i nie może go odzyskać. Absurdalne tłumaczenie. "Wina nikogo"

Stracił prawo jazdy i nie może go odzyskać. Absurdalne tłumaczenie. "Wina nikogo"

Autor Monika Tatara
Monika Tatara

Pan Mariusz Agaś za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym stracił prawo jazdy, które miał odzyskać po trzech miesiącach. Minęło już półtora roku, a dokument nadal widnieje jako "zatrzymany".

Stracił prawo jazdy i nie może go odzyskać (fot. zdjęcie ilustracyjne, screen: interwencja.polsatnews.pl)
Tomasz Warszewski / Shutterstock
Stracił prawo jazdy i nie może go odzyskać (fot. zdjęcie ilustracyjne, screen: interwencja.polsatnews.pl)
  • Półtora roku po zatrzymania prawa jazdy pan Mariusz nadal nie odzyskał dokumentu, uprawniającego go do kierowania samochodem, chociaż okres ten miał wynieść tylko trzy miesiące
  • Do odpowiedzialności nie poczuwa się zarówno Starostwo Powiatowe, jak i policja
  • Sprawa stanęła na zgłoszeniu całej sytuacji do helpdesku Ministerstwa Infrastruktury

W styczniu ubiegłego roku pan Mariusz z okolic Jasła przekroczył prędkość o 52 km na godz. w terenie zabudowanym. W rozmowie z redakcją "Interwencji" Polsatu wyznał, że policjanci, którzy go zatrzymali, zabrali prawo jazdy na trzy miesiące, a także ukarali mandatem w wysokości 400 zł, a także 10 punktami karnymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Stracił prawo jazdy i nie może go odzyskać

Po terminie, na jaki zatrzymano jego dokument uprawniający do kierowania samochodem, mężczyzna zgłosił się do Starostwa Powiatowego, by odzyskać prawo jazdy. Na miejscu dowiedział się, że przywrócono mu uprawnienia. Potwierdziła mu to także policja.

Jeszcze udałem się na potwierdzenie do wydziału policji w Jaśle i tam przyszło dwóch panów policjantów z drogówki, którzy stwierdzili, że trzeba mieć raczej przy sobie te papiery, żeby udowodnić, że to już jest w systemie. No ogólnie nie wiedzieli, kiedy to ma wpłynąć

powiedział.

Jakie było jego zdziwienie, kiedy w ubiegłym miesiącu został zatrzymany do rutynowej kontroli, jadąc na motocyklu. Wówczas dowiedział się, że według systemu, jego prawo jazdy nadal widnieje jako zatrzymane.

Dokument jest wydany w 2003, a status: zatrzymany. To jest w ogóle nie ten dokument, nie ten blankiet. Może być czeski błąd, literówka. Na etapie wpisywania w starostwie danych z dokumentu

powiedział policjant podczas kontroli.

Czytaj także: Przed wyjazdem do tego kraju zapoznaj się z przepisami. Możesz nawet trafić do więzienia

Policjant zalecił udanie się do naczelnika w celu wyjaśnienia sprawy, co też pan Mariusz zrobił. Tam dowiedział się, że policja działa na podstawie decyzji wydanych przez starostę.

To na pewno jest do wyprostowania, wszystko jest do wyprostowania, ale pan powinien do starostwa, do wydziału komunikacji. Tam tkwi problem

przekazał naczelnik wydziału ruchu drogowego policji w Jaśle.

Ponownie udał się do Starostwa Powiatowego w Jaśle, gdzie usłyszał, że zamieszanie jest wywołane przez błąd systemu i nikt nie może nic zrobić. Pracownica zrobiła zgłoszenie i pozostaje jedynie czekać.

"Widnieje status nieważnego prawa jazdy w związku z tym, że miał pan kiedyś do kategorii C badania lekarskie. Orzeczenie lekarskie było i to gdzieś w tych systemach sobie wisi, więc to wisi w CEPiK-u, to nie jest ani moja wina, ani wina policjantów, ani wina nikogo, to jest wina systemu. Ja zgłoszenie zrobiłam do helpdesku, opisałam całą sytuację i to ma być usunięte. Trzeba pytać helpdesk Ministerstwa Infrastruktury" usłyszał.

W takiej sytuacji panu Adamowi nie pozostaje nic innego, jak czekać na ruch ze strony informatyków z Ministerstwa Infrastruktury. "Wychodzi w tej chwili, że na razie nikogo to nie interesuje" tymi słowami zakończył program "Interwencja" Mariusz Agaś, komentując sugestię dziennikarza, że nie widać współpracy między starostwem a policją.

Autor Monika Tatara
Monika Tatara
Powiązane tematy:Prawo jazdyPolicjaKierowcy
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków