• Półtora roku po zatrzymania prawa jazdy pan Mariusz nadal nie odzyskał dokumentu, uprawniającego go do kierowania samochodem, chociaż okres ten miał wynieść tylko trzy miesiące
  • Do odpowiedzialności nie poczuwa się zarówno Starostwo Powiatowe, jak i policja
  • Sprawa stanęła na zgłoszeniu całej sytuacji do helpdesku Ministerstwa Infrastruktury

W styczniu ubiegłego roku pan Mariusz z okolic Jasła przekroczył prędkość o 52 km na godz. w terenie zabudowanym. W rozmowie z redakcją "Interwencji" Polsatu wyznał, że policjanci, którzy go zatrzymali, zabrali prawo jazdy na trzy miesiące, a także ukarali mandatem w wysokości 400 zł, a także 10 punktami karnymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Stracił prawo jazdy i nie może go odzyskać

Po terminie, na jaki zatrzymano jego dokument uprawniający do kierowania samochodem, mężczyzna zgłosił się do Starostwa Powiatowego, by odzyskać prawo jazdy. Na miejscu dowiedział się, że przywrócono mu uprawnienia. Potwierdziła mu to także policja.

powiedział.

Jakie było jego zdziwienie, kiedy w ubiegłym miesiącu został zatrzymany do rutynowej kontroli, jadąc na motocyklu. Wówczas dowiedział się, że według systemu, jego prawo jazdy nadal widnieje jako zatrzymane.

powiedział policjant podczas kontroli.

Czytaj także: Przed wyjazdem do tego kraju zapoznaj się z przepisami. Możesz nawet trafić do więzienia

Policjant zalecił udanie się do naczelnika w celu wyjaśnienia sprawy, co też pan Mariusz zrobił. Tam dowiedział się, że policja działa na podstawie decyzji wydanych przez starostę.

przekazał naczelnik wydziału ruchu drogowego policji w Jaśle.

Ponownie udał się do Starostwa Powiatowego w Jaśle, gdzie usłyszał, że zamieszanie jest wywołane przez błąd systemu i nikt nie może nic zrobić. Pracownica zrobiła zgłoszenie i pozostaje jedynie czekać.

"Widnieje status nieważnego prawa jazdy w związku z tym, że miał pan kiedyś do kategorii C badania lekarskie. Orzeczenie lekarskie było i to gdzieś w tych systemach sobie wisi, więc to wisi w CEPiK-u, to nie jest ani moja wina, ani wina policjantów, ani wina nikogo, to jest wina systemu. Ja zgłoszenie zrobiłam do helpdesku, opisałam całą sytuację i to ma być usunięte. Trzeba pytać helpdesk Ministerstwa Infrastruktury" usłyszał.

W takiej sytuacji panu Adamowi nie pozostaje nic innego, jak czekać na ruch ze strony informatyków z Ministerstwa Infrastruktury. "Wychodzi w tej chwili, że na razie nikogo to nie interesuje" tymi słowami zakończył program "Interwencja" Mariusz Agaś, komentując sugestię dziennikarza, że nie widać współpracy między starostwem a policją.