Policjanci z Wałbrzycha wzięli pod lupę kierujących jednośladami. W połowie czerwca funkcjonariusze sprawdzili rowerzystów i użytkowników hulajnóg elektrycznych. Okazało się, że w ciągu paru dni zatrzymano kilka osób, które powinny trzymać się z daleka od wszelkich pojazdów. Wszyscy dalszą podróżą kontynuowali pieszo.

Jednym z rekordzistów w Wałbrzychu okazał się 27-latek na hulajnodze. W połowie czerwca podczas rutynowej kontroli prowadzonej przez oddział prewencji wydmuchał aż 1,98 promila. Młodszy 18-letni kolega uzyskał zaś 0,98 promila. Jazda po alkoholowej libacji będzie ich sporo kosztować, gdyż do opłacenia mają mandaty w wysokości aż 2,5 tys. zł.

Równie wysokie grzywny otrzymało także kilka innych kontrolowanych osób poruszających się hulajnogami. W policyjnych statystykach odnotowano także 32-latka (1,09 promila alkoholu) oraz 21-latka (1,16 promila). W gronie ukaranych nie zabrakło także rowerzysty. W środowy wieczór 15 czerwca w Wałbrzychu wpadł 61-latek. Wynik kontroli to 0,74 promila i mandat w wysokości 2,5 tys. zł.

Dla pijanych kierujących nie ma pobłażania. Po nowelizacji kodeksu wykroczeń zaostrzono kary m.in. dla rowerzystów. Kierowanie rowerem po pijanemu nie jest jednak przestępstwem, a wykroczeniem.