- Straż Graniczna odzyskała skradzionego kampera o wartości ćwierć miliona złotych
- 47-letni Litwin przyznał się, że miał dostarczyć pojazd do Polski
- Kamper został przetransportowany na parking strzeżony i czeka na właściciela
W sobotni wieczór na granicy Niemiec z Polską pojawił się zbudowany na podwoziu Fiata Ducato kamper. Wypatrzył go polsko-niemiecki patrol, którego częścią byli funkcjonariusze Straży Granicznej ze Świecka. Intuicja podpowiedziała im, że warto poddać ten pojazd kontroli. Już po chwili okazało się, że to była słuszna decyzja.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoStraż Graniczna wstrzymała transport kradzionego kampera
W trakcie sprawdzania dokumentów pogranicznikom wyskoczyła informacja z międzynarodowej bazy – zarejestrowany w Niemczech kamper figurował w niej jako skradziony. Siedzący za kierownicą 47-letni obywatel Litwy przyznał się, że miał dostarczyć pojazd do Polski. Został zatrzymany pod zarzutem przywłaszczenia mienia – przyjechali po niego policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
Odzyskany przez strażników kamper to Miller Louisiana o wartości około 250 tys. zł. Zbudowana na ramie Fiata Ducato półintegra od razu została zabezpieczona i przetransportowana na parking strzeżony, gdzie czeka na swojego prawowitego właściciela.
To dopiero początek pracy dla Straży Granicznej
Kamper to pierwszy skradziony pojazd, który wpadł w tym roku w ręce jednostki ze Świecka, ale z pewnością nieostatni. W ubiegłym roku funkcjonariusze z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali aż 52 pojazdy pochodzące z kradzieży – niekiedy o wartości przekraczającej nawet pół miliona złotych.
Transgraniczna współpraca ze służbami z Niemiec pozwala szybko reagować na informacje o skradzionych pojazdach. Chociaż granica między naszymi państwami jest otwarta, patrole są czujne i z łatwością namierzają poszukiwane pojazdy.