• Wśród osób mających status świadka karanych przez straże miejskie są zarówno donosiciele, jak i właściciele samochodów, którzy odmówili wskazania, komu powierzyli pojazd
  • Jeśli zgłosisz straży miejskiej wykroczenie, licz się z wezwaniem na przesłuchanie
  • Od postawy kierowcy, na którego złożyliśmy doniesienie, zależy, czy będziemy wzywani na przesłuchanie i czy grożą nam jakieś konsekwencje
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Miejscy aktywiści donoszą na Twitterze, że Staż Miejska Wrocławia znacznie częściej nakłada kary na świadków zgłaszających wykroczenia (głównie chodzi o źle zaparkowane samochody) niż na samych sprawców wykroczeń. Straż miejska prostuje, że mandatów nakładanych na osoby zgłaszające cudze wykroczenia nie ma aż tak wiele, ale istotnie nakłada się na nie kary porządkowe. Z kolei aktywiści warszawscy, którzy hobbystycznie tropią przypadki nieprawidłowego parkowania i zgłaszają je odpowiednim służbom, skarżą się na represje służb w postaci częstych wezwań oraz na liczne przypadki umarzanych postępowań karnych. O co chodzi – czy straże miejskie zaczęły zwalczać donosicielstwo?

Straż miejska karze nie tych, co trzeba – donoszą aktywiści

Na świadków zgłaszających nielegalne parkowanie komendant Straży Miejskiej Wrocławia w 2021 r. nałożył więcej kar niż na osoby, które nie wskazały kierującego pojazdem zaparkowanym niezgodnie z prawem – dowiadujemy się z mediów społecznościowych.

To – według straży miejskiej – nieprawda, przypadków ukarania osób zgłaszających wykroczenie jest niewiele, niemniej faktem jest, iż takie kary się zdarzają.

Donosisz o wykroczeniu – szykuj się na "kłopoty"

Nie ma obowiązku zgłaszania wykroczeń – obowiązek donoszenia dotyczy tylko wybranych przestępstw. Kodeks karny mówi o "społecznym obowiązku" zawiadamiania o odpowiednich organów o przestępstwach ściganych z urzędu.

Niemniej zarówno Policja jak i straże miejskie próbują dostosować się do oczekiwań obywateli, którzy mają potrzebę informowania o wszelkich zauważonych nieprawidłowościach – służą do tego specjalne adresy mejlowe – każdy może wysłać np. zdjęcie źle zaparkowanego samochodu uzupełnione o informacje, które pozwoliłyby ustalić i ukarać sprawcę. To, co jest w takim doniesieniu absolutnie niezbędne, to – oprócz zdjęcia samochodu z widocznym numerem rejestracyjnym – podanie czasu i miejsca, w którym doszło do wykroczenia. W praktyce służby porządkowe wymagają też od donosicieli podania swoich danych, które istotnie w wielu wypadkach są niezbędne. Osoba zgłaszająca wykroczenie dostaje status świadka i musi być gotowa na to, że będzie wzywana na przesłuchania. To są właśnie te "kłopoty", przy czym straże miejskie różnych miast działają niezależnie od siebie i mają różne procedury: w jednym mieście straż najpierw wzywa na przesłuchanie właściciela samochodu, próbuje ustalić sprawcę wykroczenia, a dopiero gdy napotyka opór (sprawca się nie przyznaje albo po prostu odmawia przyjęcia mandatu), wzywany jest autor zawiadomienia. W innych miastach straż miejska (albo Policja – zależy, gdzie trafiło zawiadomienie) najpierw zbiera wszystkie dowody, w tym zeznania świadka, a dopiero wzywa właściciela samochodu, który może, ale przecież nie musi być jednocześnie kierowcą.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Służby "represjonują" donosicieli

Niektórzy świadkowie z tropienia i zgłaszania wykroczeń uczynili rodzaj hobby i dla tych straże miejskie mają przygotowane pewne… represje. Oczywiście oficjalnie słowo to nigdy nie padnie – chodzi o "zwykłe procedury". W każdym razie jeśli zgłosiliśmy kilka wykroczeń, to nie jest pewne, że w tych wszystkich sprawach będziemy zeznawać za jednym zamachem. Może się zdarzyć, że w jednej sprawie dostaniemy wezwanie na ósmą rano, w kolejnej – w południe, a w kolejnej – dzień później.

Prawda jest taka, że donosiciele nie są nadmiernie lubiani przez służby, bo ci dodają urzędnikom pracy, zaś operacja ukarania kierowcy, który źle zaparkował i nie został ukarany przez strażników miejskich na ulicy, jest dość skomplikowana i zasobochłonna.

Donosiciele są karani – za co?

Staż Miejska Wrocławia wyjaśnia, iż wśród ukaranych świadków większość stanowią właściciele aut, którzy odmówili wskazania, komu powierzyli pojazd, a więc nie ma w tym przypadku mowy o karaniu donosicieli. Ale istotnie, osoby zawiadamiające też są karane. Podstawa prawna? Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia!

A zatem jeśli złożyłeś zawiadomienie, dostałeś wezwanie na przesłuchanie i się nie stawiłeś na nie bez usprawiedliwienia (np. może być to zwolnienie lekarskie), płacisz karę! A za kolejnym razem – kolejną. Jednocześnie kierowcy, który źle zaparkował, wykroczenie uchodzi płazem. Proste?

Donosiciele prześladowani są też w Warszawie

Z kolei w stolicy grupa aktywistów kontaktuje się na Facebooku i wymienia się np. takimi postami:

"Dzisiaj dostałem kolejne wezwanie do osobistego stawiennictwa w OT2 celem złożenia zeznań. Zgłoszenie sprzed kilku miesięcy, przez apkę 19115, wszystkie informacje podane, zdjęcia czytelne. Na moje pytanie o celowość wezwania otrzymałem co następuje:

(...) Według orzeczeń Sądu Straż Miejska ma obowiązek przeprowadzić czynności wyjaśniające i potwierdzić przedstawiony zarzut. W związku z tym mamy obowiązek przesłuchać osobę zgłaszającą na protokół przesłuchania świadka, gdzie jest Pan pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań i o karalności za podobny czyn. Protokół przesłuchania w charakterze świadka jest czynnością procesową, która powinna być przeprowadzona po wszczęciu czynności wyjaśniających. Wyroki Sądu kończące się uniewinnieniem lub umorzeniem postępowania obciążają budżet miasta st. Warszawy kosztami zasądzonymi przez sąd. Niezgłoszenie się na wezwanie skutkuje brakiem możliwości wyciągnięcia konsekwencji wobec sprawcy wykroczenia. Zawsze istnieje możliwość wezwania patrolu Straży Miejskiej na miejsce zdarzenia z bezpłatnego telefonu 986".

Takich postów są setki. Metoda obywatelskiego zawiadamiania o wykroczeniach została więc opracowana i działa, niemniej często się zacina. Chcesz być donosicielem? Musisz mieć dużo czasu – najlepiej zwolnij się z pracy!